Brutalny atak na dwie polskie szkoły nie był zaskoczeniem dla polskich działaczy na Białorusi, którzy już od ponad 20 lat zwracają uwagę na trwający w kraju proces wynarodowienia mniejszości polskiej. Polityka rusyfikacji była prowadzona z różną intensywnością, w zależności od bieżącej sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej. W chwili obecnej polityka ta osiągnęła swój punkt szczytowy.
Odrodzenie polskości
Po 1948 roku na Białorusi zostały zlikwidowane wszystkie szkoły polskie, natomiast używanie języka polskiego w oficjalnych kontaktach było zakazane. Polskie dzieci mogły pobierać naukę wyłącznie w szkołach rosyjskich i białoruskich. W wyniku szeroko zakrojonej antypolskiej polityki sowieckich władz pod koniec lat osiemdziesiątych Polacy na Białorusi byli bliscy całkowitego wynarodowienia. Na równi z Białorusinami i niektórymi innymi narodami ZSRS mieli zasymilować się z nową historyczną wspólnotą ludzką – narodem sowieckim1.
Dopiero „pieriestrojka” stworzyła dla polskiej mniejszości warunki do działalności na rzecz odrodzenia narodowego. Powstały wówczas polskie organizacje kulturalno-oświatowe w Grodnie, Baranowiczach, Lidzie i Mińsku. W 1990 roku przez działaczy tych organizacji powołano Związek Polaków na Białorusi – największą polską organizację społeczno-kulturalną w tym kraju, która zrzeszała w najlepszym okresie swojej działalności nawet do pięciu tysięcy Polaków2.
Po odzyskaniu przez Białoruś niepodległości, na mocy traktatu o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy, pojawiły się podstawy prawne dla tworzenia na Białorusi polskiego szkolnictwa. Sprzyjająca sytuacja polityczna pozwoliła ZPB prowadzić skuteczny dialog z władzami białoruskimi w sprawie polskiego odrodzenia narodowego3.
W 1992 roku powstały dwie pierwsze polskie klasy na Białorusi: w Szkole Średniej nr 3 i Szkole Średniej nr 22 w Grodnie, a w następnym roku dodatkowo powstały klasy polskie w Szkołach nr 17 i 25 w Grodnie, w Wołkowysku w Szkole nr 2, w Mińsku w Szkole nr 1, w Brześciu w Szkole nr 9, Nowogródku, Sopoćkiniach, Lidzie, Bolciszkach i Paszkiewiczach rejonu woronowskiego4.
Proces odrodzenia polskiego szkolnictwa od początku napotykał na duże trudności. Często brakowało wykwalifikowanej kadry pedagogicznej, programów nauczania, podręczników, pomocy dydaktycznych, odpowiednich lokali. Stopniowe przezwyciężanie tych trudności stało się możliwe dzięki różnym formom pomocy z Polski w postaci: szkoleń, zasilania personalnego, budowy szkół, zaopatrywania w podręczniki itd.5
W latach 1992–1994 polskie organizacje społeczne zintensyfikowały swoją działalność statutową. W 1992 r. delegacja ZPB na czele z T.Gawinem została przyjęta przez przewodniczącego Rady Najwyższej Republiki Białoruś Stanisława Szuszkiewicza, było to oznaką zmieniającego się stosunku władz do Związku, a tym samym do Polaków w republice. Delegacja przedstawiła listę z 21 żądaniami, wśród których dominowały treści dotyczące polskiego szkolnictwa, dotacji i finansowania działalności organizacyjno-statutowej ZPB, wydawania polskiej prasy, przyjazdu do pracy duszpasterskiej duchownych z Polski, przyznania i zatwierdzenia podwójnego obywatelstwa6.
W celu uaktywnienia pracy oświatowej 28 marca 1992 roku zostało powołane Towarzystwo Przyjaciół Polskiej Szkoły. Głównym zadaniem tej organizacji była popularyzacja idei zakładania polskich szkół na terenie Białorusi i konkretnej pomocy środowisku polskiemu w realizacji tego zagwarantowanego ustawodawstwem prawa. Wśród najaktywniejszych działaczy Towarzystwa byli: Stanisław Sienkiewicz, Teresa Kryszyń, Barbara Fustoczenko, Michał Dobrynin, Antoni Pacenko, Tadeusz Tarasewicz, Anna Sadowska, Józef Dziurbiejko, Zofia Boradyn7.
Dzięki staraniom działaczy Związku Polaków na Białorusi i Polskiej Macierzy Szkolnej udało się wybudować dwie polskie szkoły. W 1996 r. w Grodnie powstała szkoła średnia nr 36, a w 1999 r. szkoła średnia nr 8 w Wołkowysku. Budowa dwóch polskich szkół została w całości sfinansowana z budżetu państwa polskiego.
Na portalu Związku Polaków na Białorusi czytamy: „Od początku swojego istnienia szkoły wypracowały specyficzny profil nauki, uwzględniający poziom znajomości języka polskiego nabyty w rodzinie i możliwości posługiwania się nim na co dzień. Przykładem tej specyfiki może być system adaptacji uczniów I klas. Przez pierwsze 6 tygodni uczniowie zapoznają się z polskimi literami i słowami, historią, kulturą Polski. Wielu z nich [około 70 procent – przyp. aut.] styka się z tym po raz pierwszy. Po tym okresie odbywa się z udziałem dyrekcji, rodziców i kolegów uroczyste mianowanie i wręczenie tornistrów z wyposażeniem. Podręczniki i zeszyty do ćwiczeń zostały dobrane w uzgodnieniu z polskim Ministerstwem Edukacji. Zdarzają się przypadki, że część tych uczniów nie kontynuuje nauki w szkołach z braku zainteresowania trybem nauki lub na wniosek rodziców”8.
Poza państwowym systemem edukacji funkcjonowały także szkoły społeczne, prowadzone głównie przez ZPB i PMS. Zajęcia języka polskiego były również prowadzone w tzw. kółkach zainteresowań9.
Ośrodki języka polskiego najczęściej powstawały na Grodzieńszczyźnie – w największym skupisku Polaków na Białorusi. Pierwszymi szkołami, które rozpoczęły nauczanie języka polskiego w roku szkolnym 1988–1989, były placówki w Sopoćkiniach, Soniczach i Łosośnie. Liczba uczących się języka ojczystego wynosiła ówcześnie 1000 osób10.
Pierwsze próby ograniczania polskiego szkolnictwa
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych wprawdzie język polski był wykładany jako obcy w licznych szkołach, ale był systematycznie marginalizowany w postaci grup fakultatywnych, zmniejszania ilości godzin wykładowych itp. W roku szkolnym 1997–1998 liczba uczących się języka ojczystego wzrosła już do 19 351 osób i była prowadzona w 325 szkołach11.
Wychowana w duchu nietolerancji wobec polskiej mniejszości postkomunistyczna nomenklatura robiła wszystko, co możliwe, aby zahamować procesy odrodzenia polskiego szkolnictwa. Tendencja ta była szczególnie widoczna w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych12.
Gdy w 2003 r. prezes „Wspólnoty Polskiej” Andrzej Stelmachowski w rozmowie z gubernatorem obwodu grodzieńskiego zaproponował budowę czterech nowych szkół polskich (dotychczas w sieci szkolnictwa publicznego działają tam tylko dwie szkoły) usłyszał w odpowiedzi: „Szkoły polskie? Po co? Nasze dzieci tak dalece nasiąkły duchem ruskości (!), że nie należy zawracać im głowy jakimkolwiek językiem obcym!”13.
Najczęściej próby odwoływania się do Ministerstwa Oświaty były bezskuteczne. Wprawdzie takie rozmowy były prowadzone, jednak można było się z nich dowiedzieć, że generalnie językiem wykładowym w szkołach jest język rosyjski; język białoruski jest wykładany tylko w 27% szkół14.
W miastach, gdzie były największe skupiska Polaków (Lida, Werenowo, Szczuczyn, Oszmiana), nie udało się utworzyć polskich klas, często z tego powodu, że nie stworzono tam odpowiednich warunków, brakowało również aktywnych działaczy, którzy byliby gotowi stanąć w obronie swych konstytucyjnych praw. W obawie przed represjami wielu Polaków rezygnowało z aktywnej działalności na rzecz polskiego odrodzenia.
Jako pozytywny przykład można tutaj wymienić miasto Nowogródek. W Nowogródku i okolicy, gdzie zgodnie z oficjalną statystyką około 5 proc. mieszkańców to Polacy, niezłomna prezes miejskiego oddziału ZPB Zofia Boradyn potrafiła, mimo potężnego sprzeciwu władz, utworzyć klasy z nauczaniem wszystkich przedmiotów w języku polskim, i to od pierwszej do piątej. Był to jej wielki sukces, a także zasługa ludzi, z którymi współpracowała15.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Relacje polsko-białoruskie w świetle wojny na Ukrainie
Strategia rozbijania jedności Polaków
Urzędnicy państwowi odwiedzali Polaków, którzy składali podania do władz szkolnych o naukę dzieci w języku polskim, w ich mieszkaniach i skłaniali ich na różne sposoby, by z tego pomysłu zrezygnowali.
Polityka zastraszania i szantażu wobec najaktywniejszych działaczy Związku Polaków na Białorusi zaczęła zbierać żniwo. Polacy pracujący w instytucjach państwowych coraz częściej zaczęli występować przeciwko walce o budowę i otwarcie polskiej szkoły w Nowogródku.
Konflikt ten wyraźnie uwidocznił się pod koniec lat dziewięćdziesiątych, kiedy między zwolennikami ówczesnego prezesa Tadeusza Gawina oraz działacza Tadeusza Kruczkowskiego wywiązała się dyskusja na temat sposobu kierowania organizacją.
Wśród białoruskich Polaków krążyła opinia, że Związek niepotrzebnie angażuje się w działalność polityczną. Szczególnie krytykowany był prezes ZPB Tadeusz Gawin, za współpracę z białoruską opozycją. Sądzono, że to z kolei powoduje, że władze lokalne i prezydent nie są skłonni do konstruktywnej współpracy i pomocy Związkowi w odrodzeniu polskości na Białorusi, że brak tej współpracy hamuje powstawanie kolejnych szkół polskich na Białorusi16.
Jednakże wybór na prezesa Tadeusza Kruczkowskiego, który był przychylnie nastawiony do władz białoruskich, niczego nie poprawił ani nie zmienił w sytuacji mniejszości polskiej. To właśnie w czasie jego kadencji nie pozwolono na budowę kolejnych polskich szkół. Pomimo wsparcia finansowego ze strony władz białoruskich w tym okresie znacząco zmniejszył się nakład organu prasowego ZPB, gazety „Głos znad Niemna”. W grudniu 2004 roku nakład niegdyś największej polskiej gazety na Wschodzie spadł o 33%.
Władze białoruskie tolerowały jedynie działalność kółek folklorystycznych, zespołów tanecznych itp. Jednak już np. działalność na rzecz rozwoju polskiego szkolnictwa i prasy polskiej, a tym bardziej krzewienia polskich tradycji patriotycznych, zawsze budziła niechęć białoruskich urzędników17.
Niekorzystne decyzje władz w sprawach mniejszości polskiej już nie wywoływały ze strony Związku sprzeciwu i zorganizowanych protestów. ZPB, sparaliżowany w swojej działalności przez podporządkowane władzom kierownictwo, nie był już zdolny do energicznych działań18.
Artykuł został pierwotnie opublikowany w kwartalniku “Myśl Suwerenna. Przegląd Spraw Publicznych” nr 1-2(7-8)/2022.
Grafika: pixabay.com
1 Z. Winnicki, Metody osłabiania poczucia świadomości narodowej. Uwagi o wpływie i skutkach zastosowania niektórych metod i środków depolonizacyjnych na obszarze Ziem Białoruskich na polską świadomość narodową w drugiej połowie XX wieku i współcześnie, „Magazyn Polski” 2002, nr 3–4, s. 24–31.
2 IPN, Związek Polaków na Białorusi, https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/konkursy-i-nagrody/nagroda-kustosz-pamieci/2008/24254,Zwiazek-Polakow-na-Bialorusi.html, dostep: 25 V 2022 r.
3 T. Gawin, Polskie odrodzenie na Białorusi 1988–2005, Białystok 2010, s.152.
4 Historia Polskiej Macierzy Szkolnej w Grodnie,
https://pmsgrodno.org/2011/04/29/historia-polskiej-macierzy-szkolnej-w-grodnie, dostep: 25 V 2022 r.
5 A. Grędzik, Oświata i szkolnictwo polskie na Białorusi 1989–2001, „Dzieje Najnowsze” 2004, nr 4, s. 224.
6 H. Giebień, Polska mniejszość narodowa zagrożeniem dla ładu wewnętrznego Białorusi? Zarys stosunku władz państwowych do polskiej mniejszości na Białorusi, „Wschodnioznawstwo” 2012, nr 6, s.33.
7 Historia Polskiej Macierzy Szkolnej w Grodnie,
https://pmsgrodno.org/2011/04/29/historia-polskiej-macierzy-szkolnej-w-grodnie, dostep: 25 V 2022 r.
8 Polskie Szkoły na Białorusi – realia i problemy, https://nadniemnemgrodno.pl/31174/polskie-szkoly-bialorusi-realia-problemy, dostep: 25 V 2022 r.
9 K. Kłysiński, Rugowanie polskości. Łukaszenka wobec polskiego szkolnictwa, “Komentarze OSW”, https://www.osw.waw.pl/sites/default/files/komentarze_391.pdf, dostep: 25 V 2022 r.
10 A. Grędzik, op.cit., s. 223.
11 A. Stelmachowski, Prześladowanie Polaków na Białorusi, „Magazyn Polski na Uchodźstwie” 2005, nr 1, s. 10.
12 T. Gawin, Polskie odrodzenie…, Białystok 2010, s.180.
13 A. Stelmachowski, op.cit., s. 10.
14 Ibidem.
15 T. Gawin, Zwycięstwa i porażki. Odrodzenie polskości na Białorusi w latach 1987–2000, Białystok 2003, s. 341.
16 T. Gawin, Polskie odrodzenie…, s. 242.
17 Ibidem, s. 316.
18 Ibidem, s. 261.