Myśl Suwerenna

Demograficzny koszmar Putina

🕔 Artykuł przeczytasz w 13 min.

Stopniowe zmniejszanie liczby mieszkańców, wyludnianie pewnych obszarów, ucieczka ludzi ze wsi do wielkich miast, wzrost odsetka ludności muzułmańskiej, największy spadek wśród etnicznych Rosjan – to tylko część demograficznych kłopotów, z jakimi boryka się dziś Rosja. Podejmowane przez reżim Władimira Putina próby odwrócenia niekorzystnych trendów nie działają. Choć nie można całą wina obciążać polityki obecnych władz rosyjskich, w pewnym stopniu obecny kryzys swe źródła ma jeszcze w czasach II wojny światowej.

Liczba ludności Rosji zmniejsza się – przyznał prezydent Władimir Putin podczas rozmowy z gubernatorem obwodu rostowskiego Wasilijem Gołubiewem 24 sierpnia 2020 roku. Stwierdził, że po krótkim okresie, gdy dane statystyczne wykazywały nieco lepsze trendy, znów następuje spadek urodzeń i wzrost śmiertelności.1 Należy przypomnieć, że na początku 2000 roku – gdy władzę przejmował Putin – w Rosji mieszkało około 147 mln ludzi. Dwadzieścia lat później około 146,7 mln. Na pozór wskazuje to na całkiem dobrą sytuację demograficzną, zwłaszcza w porównaniu z różnymi rozwiniętymi krajami, gdzie liczba mieszkańców się zmniejsza, a jeśli się nawet nie zmniejsza, to tylko dzięki znacznej imigracji – głównie z Afryki i Bliskiego Wschodu. W przypadku Rosji też jest istotny czynnik. Gdyby więc nie napływ milionów imigrantów (głównie zarobkowych) z Kaukazu i Azji Środkowej, jak też, rzecz jasna aneksja Krymu, co dało dodatkowe 2,3 mln ludzi, demograficzny bilans dwudziestoletnich rządów Putin wychodzi zdecydowanie na minus.2 Już w sierpniu 2014 roku ówczesny prezydent USA Barack Obama mówił, że w dłuższej perspektywie Rosja nie zdziała nic, bo zabraknie jej do rozwoju ludzkiego potencjału. „Imigranci nie spieszą do Moskwy w poszukiwaniu możliwości. Długość życia rosyjskiego mężczyzny to około 60 lat. Populacja się kurczy” – mówił Obama w wywiadzie dla „The Economist”.3 Pięć lat później znany amerykański politolog Joseph Nye pisał, że populacja Rosji może zmaleć „ze 145 milionów dziś do 121 milionów w połowie wieku”, argumentując, że to państwo zaliczyć należy do grupy mocarstw tracących znaczenie w świecie.4 To skrajnie pesymistyczna dla Rosji ocena, ale nawet te bardziej optymistyczne zgodne są w jednym: że ludności w Federacji Rosyjskiej będzie stopniowo ubywać. Na przykład eksperci demograficzni ONZ przewidują zmniejszenie populacji o 7%, do 135 mln, do 2050 roku.5 Kurczenie się liczby ludności Rosji wynika z dwóch podstawowych czynników. Po pierwsze, kryzysu demograficznego z końca lat 80. i z lat 90. XX wieku, który odpowiada za gwałtowny spadek urodzeń w następnych dekadach (kolejny zniżkowy cykl po okresie II wojny światowej, która przyniosła ogromne straty ludzkie). Obecnie na rynek wchodzą prawnukowie „wojennego pokolenia”. Spadek liczby urodzin demografowie wiążą z mniejszą liczbą kobiet w wieku rozrodczym; teraz jest to głównie pokolenie urodzone w okresie niżu demograficznego lat 90. XX wieku. Drugi czynnik, to nadzwyczaj wysoki wskaźnik śmiertelności. Wynika on m. in. z alkoholizmu, epidemii HIV/AIDS oraz złej opieki zdrowotnej. To ostatnie to oczywiście wina państwa, którego polityka nie sprzyja poprawie kondycji Rosjan, ale też polityka ta jest mało skuteczna, jeśli chodzi o liczbę urodzeń.

Statystyczne dane z ostatnich lat z pewnością dały Putinowi powód do cytowanej na początku artykułu wypowiedzi. W 2018 roku, po dekadzie nieznacznego wzrostu, ludność Rosji znów zaczęła się kurczyć – nawet uwzględniając napływ imigrantów. Już w latach 2016-2017 odnotowano więcej zgonów niż urodzeń, ale powstały deficyt wypełniali z nadwyżką imigranci. W 2018 roku było już ich zbyt mało. Według Rosstatu, jak w skrócie określa się Federalną Służbę Statystyki Państwowej (ros. Федеральная служба государственной статистики), zmarło w owym roku ponad 1,8 mln ludzi, co oznacza 224,6 tys. więcej niż się urodziło (a więc różnica 14%). 1 stycznia 2019 roku liczyła 146,7 mln. Ubiegły rok okazał się czwartym z rzędu, kiedy więcej mieszkańców Rosji zmarło niż się urodziło. W ciągu roku populacja skurczyła się aż o 316 tys., przy czym bardziej z powodu ostrego spadku urodzeń niż wzrostu zgonów – wynika z raportu Rosstatu. Po raz ostatni gorzej pod tym względem było w 2008 roku, gdy ubytek wyniósł w skali roku aż 362 000 ludzi. W kolejnych latach liczba ludności Rosji rosła, dopiero w 2018 roku nastąpił spadek. Tendencje te dobrze oddają dane za pierwszych dziewięć miesięcy 2019 roku. Naturalny spadek wielkości populacji z racji na większą liczbę zgonów niż urodzeń był w tym okresie aż o 30% większy, niż w tym samym okresie 2018 roku. Imigracja zrekompensowała tylko 76% tej liczby.6 Z podanych przez Rosstat danych za okres styczeń-wrzesień 2019 roku wynikało, że w tym czasie liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o niemal 260 tys. W tym samym okresie do Rosji przybyło ponad 193 tys. osób. W 2019 roku ludności ubyło w niemal wszystkich regionach kraju. Najbardziej w leżącym w centralnej Rosji obwodzie nowogrodzkim (-22,6 proc.) oraz na Czukotce (-18,4 proc.). Wpisuje się to w procesy depopulacji rosyjskiej prowincji. Głównie z powodów ekonomicznych i socjalnych coraz więcej ludzi ucieka do dużych miast, z metropoliami Moskwą i Sankt Petersburgiem na czele.7 2020 rok może być jeszcze gorszy. Rosstat, czyli rosyjska rządowa agencja statystyczna, informuje, że w pierwszej połowie br. urodziło się o 5,2% mniej dzieci niż w tym samym okresie 2019 roku. Jednocześnie liczba zgonów wzrosła o 3%. W rezultacie, stała populacja Federacji Rosyjskiej zmalała rok do roku o 265,5 tys. osób – to o jedną trzecią więcej niż rok wcześniej.8 A przecież to liczby tylko za połowę roku. Współczynnik dzietności w Rosji wynosi obecnie 1,61, dużo poniżej poziomu 2,2 wymaganego dla utrzymania stabilności w liczbie ludności. Przy takim trendzie populacja Rosji przez następne 80 lat zmalałaby do 106 mln, nie uwzględniając imigracji – prognozują specjaliści zachodni na łamach „The Lancet”.9

Wyraźnie widać związek liczby urodzeń z sytuacją socjalno-ekonomiczną. Gdy ta się poprawiała, rosła liczba dzieci w Rosji. I na odwrót. Obecny trend spadkowy w urodzeniach zaczął się w 2015 roku. W całym 2017 roku liczba urodzeń spadła o 10,7% w porównaniu z rokiem 2016. Nie zrekompensował tego wskaźnik liczby zgonów (mniej o 3,9%). Według Rosstatu w 2017 roku w Rosji urodziło się 1,69 mln dzieci, czyli o 203 tys. mniej, niż w 2016 roku. To powrót do poziomu z 2007 roku. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2018 roku liczba urodzeń spadła o 5,2% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego (urodziło się 1,21 mln osób, a rok wcześniej 1,27 mln). Przy niewielkim wzroście liczby zgonów (1,38 mln wobec 1,37 mln) efekt był taki, że w ciągu roku populacja Rosji zmalała o 173 tys. ludzi.10 Spadek urodzeń najbardziej widać w grupie kobiet rodzących swoje pierwsze dziecko. To głównie efekt pogarszającej się sytuacji ekonomicznej oraz wzrostu poczucia niestabilności i zagrożenia. Na pewno przezwyciężeniu złych trendów demograficznych nie pomoże przedłużający się kryzys gospodarczy, odczuwalny spadek realnych dochodów Rosjan i pogłębiające się na skutek pandemii koronawirusa poczucie niepewności i pesymistyczne nastawienie do przyszłości (widać to szczególnie w młodym pokoleniu Rosjan). Stały i znaczący spadek liczby ludności może prowadzić do wymierania całych miast – alarmują rosyjscy demografowie. W leżącym za Uralem przemysłowym Nowokuźniecku (obwód kemerowski) jeszcze w 1999 r. mieszkało 565 tys. ludzi. Przez następne dwie dekady populacja stopniała o 65 tys. Leżące na północny wschód obwodowe miasto Iwanowo było niegdyś stolicą rosyjskiego przemysłu tekstylnego. Czasy świetności ma już jednak za sobą – a jedną z bolączek miasta jest jego silna feminizacja. Gdy upadał Związek Sowiecki mieszkało w Iwanowie 500 tys. ludzi, dziś już tylko 400 tys. Norylsk to drugie pod względem wielkości miasto na rosyjskiej Dalekiej Północy, ośrodek przemysłowy korzystający z bogatych w tym rejonie rud niklu, miedzi i platyny oraz wysokowartościowego węgla kamiennego. W ciągu ostatniej dekady populacja Norylska zmalała jednak z 213 tys. do 177 tys. Znana niegdyś z pracy przymusowej Workuta również się wyludnia. W 2006 roku żyło tu 79 tys. ludzi, dekadę później już tylko 59 tys. Wyludnia się rosyjska prowincja. Populacja terenów wiejskich od 2000 roku, czyli początku rządów Putina, maleje w tempie pół miliona rocznie. W obwodzie orłowskim w ciągu ostatniej dekady z mapy zniknęło ponad 130 ośrodków wiejskich. Urzędnicy prognozują, że w ciągu kilkunastu najbliższych lat zniknie kolejnych 800. W największym stopniu ten demograficzny trend można zawdzięczać putinowskiemu programowi „optymalizacji” w edukacji i służbie zdrowia – prowadzącemu do zamykania szkół i przychodni na wsi. W efekcie nauczyciele wyjeżdżają do miast, a jedyne w okolicy ośrodki życia kulturalnego, jakimi są szkoły, świetlice, kluby, biblioteki, znikają. Nie ma szkół, ale nie ma też pracy. Drobne rolnictwo nigdy nie było siłą Rosji, a teraz zupełnie upadło. Dawniej pracowało się w kołchozach i sowchozach, ale teraz wielkie agroprzemysłowe koncerny stawiają na mechanizację i wielkie latyfundia. Potrzeba do uprawiania tych pól coraz mniejszej liczby rąk do pracy. Na terenach wiejskich żyje się średnio dwa lata krócej, niż w miastach. I ta różnica rośnie – to także skutek polityki zamykania szpitali i punktów medycznych na prowincji.

Spadek liczby ludności powoduje, że Rosja staje w obliczu braku kadr. Niebawem może zacząć brakować na dużą skalę pracowników w służbie zdrowia czy w edukacji. Eksperci z Korn Ferry Hay Group twierdzą, że do 2030 roku w Rosji będzie brakowało 2,8 mln ludzi, czyli 7,4 proc. ogólnej liczby specjalistów. Ten brak będzie zaś kosztował rosyjską gospodarkę nawet 4,8 mld dolarów rocznie. Kolejne zagrożenie to drenaż mózgów – najbardziej utalentowani ludzie wybierają życie poza Rosją. Obecnie ponad 2,7 mln ludzi urodzonych w Rosji żyje poza jej granicami. Tylko co drugi pozostawił sobie paszport Federacji Rosyjskiej. Ta emigracja zwiększyła się znacząco po 2014 roku i zaostrzeniu relacji Rosji ze światem zachodnim. Młodzi, zdolni i wykształceni Rosjanie nie chcą żyć w kraju, który prowadzi agresywną politykę zewnętrzna, gdzie reżim coraz mocniej ogranicza wolność własnych obywateli i gdzie nie widać perspektyw na zmianę sytuacji, także ekonomicznej. Brak tych ludzi to bolesny cios dla rosyjskiej gospodarki. Do 2030 roku Rosja może stracić nawet 10% populacji w wieku produkcyjnym (11-13 mln ludzi). Do tej pory lukę wypełniali okresowi imigranci. Pod koniec poprzedniej dekady ich liczba sięgnęła 10 mln. Co drugi był gastarbeiterem. Ale sytuacja ekonomiczna w Rosji zaczęła się pogarszać, a za tym od 2015 roku następuje spadek liczby chętnych obcokrajowców do pracy. W Rosji wciąż jednak pracuje ok. 8 mln gastarbeiterów z Azji Centralnej i Kaukazu. Podnoszą oni jednocześnie odsetek muzułmanów w populacji kraju. Rosja dziś jest największym muzułmańskim krajem Starego Kontynentu. A demografia jest bezlitosna: zdaniem ekspertów, za kilka dekad już większość mieszkańców Rosji będzie muzułmanami. Uwagę zwraca znacznie gorsza sytuacja demograficzna w regionach z dominacją etnicznych Rosjan. Jeśli w całym kraju zgonów w pierwszej połowie 2020 roku było 1,4 raza więcej niż urodzeń, to w 40 podmiotach Federacji (niemal wszystkie zamieszkałe głównie przez Rosjan) ten stosunek wyniósł aż 2,5 raza.11 W 2010 roku rdzenni mieszkańcy Rosji wyznania muzułmańskiego stanowili 10,4% populacji kraju. W 2030 roku ma to być już 14,5% – a więc wzrost aż o 50 proc. Wzrost ten będzie niemal w całości zasługą boomu demograficznego na Północnym Kaukazie. Jeśli bowiem chodzi o Baszkirów i Tatarów, to ich demograficzne zachowania są bliższe raczej Rosjan. Od 1991 roku zmalała liczba etnicznych Rosjan we wszystkich nie-rosyjskich podmiotach Federacji, czasem bardzo wyraźnie (np. w Czeczenii aż o 90 proc.). Ale to samo dotyczy też wszystkich, prócz ośmiu, tradycyjnie etnicznie rosyjskich republik i obwodów. Jednym z tych ośmiu podmiotów, gdzie liczba etnicznych Rosjan wzrosła, jest Moskwa (plus ponad 20%). Generalnie więc niewielu ich ubyło (między spisami ludności w 1989 i 2010 o nieco ponad 4 proc.) w skali całego kraju, za to ubywa ich wyraźnie w nie-rosyjskich podmiotach. Mamy więc do czynienia z pewnego rodzaju derusyfikacją części państwa. Na samym Kaukazie Północnym między dwoma spisami ludności (1989-2002) populacja Rosjan zmalała o o jedną trzecią (z 1,3 mln do 0,9 mln), zaś rdzennych mieszkańców przybyło o połowę (z 3,5 mln do 5,3 mln). Gdy dla całej Rosji wskaźnik urodzeń wynosił w 2005 r. 1,3 dziecka na kobietę, w najludniejszej i dziś najbardziej zradykalizowanej (i najbiedniejszej w całym państwie) republice Dagestanu było 1,8.

Rosyjskie władze od ponad dekady próbują walczyć z negatywnymi trendami demograficznymi, zmniejszać śmiertelność i zwiększać liczbę urodzeń. W 2007 roku w tym celu uruchomiono program świadczeń finansowych dla rodzin, w których pojawia się drugie i kolejne dziecko. Ale ten ekonomiczny bodziec, przy innych bolączkach trapiących społeczeństwo i nie zachęcających do zakładania rodziny i rodzenia dzieci, nie przyniósł oczekiwanych skutków. W efekcie w 2018 roku liczba urodzeń spadła do poziomu najniższego od 12 lat. Wicepremier Tatiana Golikowa, odpowiadająca w rządzie za sprawy socjalne, przyznała w lipcu 2019 roku, że nie udaje się osiągnąć należytego tempa spadku śmiertelności i wzrostu liczby urodzin. Władze oceniają, że wskaźniki przyrostu naturalnego wyjdą na plus w latach 2023-2024. Wtedy bowiem w wiek rozrodczy zacznie wchodzić pokolenie z pierwszych lat rządów Putina, gdy wzrósł społeczny optymizm i wyraźnie poprawiła się sytuacja materialna Rosjan.12 Ale żeby tak się stało, młode Rosjanki muszą się w ogóle decydować na dziecko. W 2018 roku rząd przyjął program tworzenia dodatkowych miejsc w przedszkolach, żeby zapewnić ich pełną dostępność dla dzieci w wieku do lat trzech. Wydzielono na ten cel na lata 2018-2019 ok. 49 mld rubli. W styczniu 2018 roku prezydent Putin podpisał ustawę, dzięki której rodziny otrzymały comiesięczne wsparcie, ale tylko na pierwsze dziecko.13 Jednak kolejne złe wiadomości demograficzne mogą spowodować kolejne zmiany w polityce rządu, choćby objęcie programem „kapitału macierzyńskiego” wszystkie matki. „Kapitał macierzyński” to jednorazowa pomoc materialna dla każdej kobiety, która urodziła lub adoptowała drugie lub kolejne dziecko. Fatalna sytuacja w służbie zdrowia wpływa z kolei na wzrost liczby zgonów. Przykładem nieskutecznej polityki państwa w tym obszarze (pomijając wspomniane już ograniczanie dostępu do opieki medycznej na prowincji) jest stanowisko władz wobec epidemii HIV/AIDS. W 2018 roku liczba Rosjan zmarłych na HIV/AIDS wzrosła rok do roku o 2,2%. Władza udaje, że nie ma problemu, bo trudno przyznać się do czegoś, co propaganda przypisuje wyłącznie Zachodowi (HIV/AIDS, narkomania, prostytucja). No i nie ma na to pieniędzy. Z kurczącego się budżetu coraz większy strumień rubli płynie na zbrojenia, zaś ochrona zdrowia jest jedną z najmniej istotnych pozycji budżetu. Ani na poziomie centralnym, ani regionalnym nie ma tak naprawdę strategii walki z epidemią. Rosja utraciła większość międzynarodowej pomocy dla programów walki z HIV i nie umie (nie chce?) zastąpić ich adekwatną profilaktyką finansowaną z własnego budżetu.

W wydanym na jesieni 2019 roku raporcie rosyjska Izba Obrachunkowa twierdziła, że „naturalne straty w populacji, które przyspieszają czwarty rok z rzędu, tworzą znaczące ryzyka dla realizacji narodowego celu zabezpieczenia stabilnego wzrostu naturalnego całkowitej populacji Federacji Rosyjskiej”. Ministerstwo rozwoju gospodarczego ostrzegało zaś wtedy, że negatywne trendy prowadzą do starzenia się ludności Rosji, pogorszenia struktury wiekowej oraz redukcji liczby kobiet w wieku rozrodczym, co tylko odbije się na dalszym zmniejszeniu urodzeń w przyszłości. Resort rozwoju gospodarczego przyznał też, że nie spełniły się oczekiwania władz, iż spadek przyrostu naturalnego zrekompensuje imigracja. Okazuje się bowiem, że coraz mniej ludzi z innych krajów chce przenosić się do Rosji i wybiera inne bardziej atrakcyjne kraje. Choć tego w oficjalnych oświadczeniach rządowych nie ma, niewątpliwie do spadku imigracji do Rosji przyczynia się agresywna polityka Kremla, która doprowadziła do głębokiego kryzysu w relacjach z Zachodem i do stagnacji gospodarczej. Mało kto chciałby za nową ojczyznę wybierać kraj, który niemal oficjalnie zbroi się do wielkiej wojny, a którego władze coraz bardziej ograniczają swobody obywatelskie. Zresztą demograficzny kryzys uderzy też w potencjał zbrojny Rosji. Spadek liczby ludności odczuwa już armia, która z roku na rok ma coraz większy problem z realizacją planów powszechnego poboru do wojska. To powoduje kłopoty z uzupełnieniem stanów liczbowych jednostek, których przybywa, bo polityka Kremla to wciąż rozbudowa sił zbrojnych. Już teraz Moskwa musi przestawiać się w coraz większym stopniu na model armii zawodowej, mniej licznej, ale lepiej wyposażonej i opłacanej (tzw. kontraktnicy, czyli żołnierze na kontraktach zawodowych) – póki co model droższy dla Rosji. Starzenie się społeczeństwa oznacza kłopoty dla budżetu, a więc i wydatków na zbrojenia. Z jednej strony wzrasta obciążenie z tytułu konieczności wypłaty świadczeń socjalnych czy takie pośrednie koszty, jak opieka medyczna. Z drugiej strony im więcej Rosjan nie pracuje, tym mniej podatków wpływa do kasy państwa. Na początku lipca 2020 roku ministerstwo pracy opublikowało dane, z których wynika, że w 2019 roku co czwarty mieszkaniec Rosji był emerytem. Resort prognozuje, że do 2030 roku odsetek ten wzrośnie z 25% do 30%.14 Zapobiec temu może jedynie kolejne podniesienie wieku emerytalnego. Pytanie, czy Putin się na to zdecyduje, pamiętając, że takie posunięcie w 2018 roku zapoczątkowało trwały spadek jego notowań. Wtedy wiek emerytalny podniesiono w przypadku mężczyzn z 60 do 65 lat, a w przypadku kobiet z 55 do 60 lat.

Oficjalne prognozy, bo przedstawione przez Rosstat, nie mogą napawać Putina optymizmem. Rządowa agencja przewiduje spadek liczby mieszkańców Rosji w najbliższych 15 latach w dwóch z trzech swych projekcji. W najgorszym scenariuszu naturalny ubytek ludności rośnie, zbliżając się w latach 2030-2035 do 1 mln osób rocznie, a wzrost imigracji praktycznie wygasa (15 tys. osób rocznie). W tym przypadku populacja Rosji spada do 135 mln ludzi. W wariancie średnim naturalne straty wynoszące około 0,5 miliona ludzi rocznie są w połowie równoważone migracją, co prowadzi do populacji 143 milionów ludzi w 2035 roku. W optymistycznym scenariuszu naturalny spadek praktycznie zanika, a rocznie do Rosji napływa ok. 350 tys. migrantów. Tylko w tym przypadku całkowita populacja kraju w 2035 roku wzrośnie – do 150 mln osób.15

Artykuł został pierwotnie opublikowany w kwartalniku “Myśl Suwerenna. Przegląd Spraw Publicznych” nr 1(1)/2020.

[Grafika: Российская империя. Группа детей, сидящих на склоне холма рядом с церковью в Белозерске, 1909, autor: Sergei Mikhailovich Prokudin-Gorskii]

_______________________________

1 Рабочая встреча с губернатором Ростовской области Василием Голубевым, http://kremlin.ru/events/president/news/63936 (dostęp: 10.09.2020)

2 P. Goble, 316,000 More Russians Died than Were Born in 2019, Rosstat Reports, http://windowoneurasia2.blogspot.com/2020/03/316000-more-russians-died-than-were.html (dostęp: 07.09.2020)

3 Obama: ‘Russia doesn’t make anything,’ West must be firm with China, https://www.reuters.com/article/us-ukraine-crisis-obama/obama-russia-doesnt-make-anything-west-must-be-firm-with-china-idUSKBN0G30Q920140803 (dostęp: 07.09.2020)

6 P. Goble, Natural Decline of Russian Population 30 Percent Greater This Year than Last, http://windowoneurasia2.blogspot.com/2019/11/natural-decline-of-russian-population.html (dostęp: 12.09.2020)

7 Russian Government Pursues Insufficient Policy to Halt Population Decline, Russia Monitor, Warsaw Institute, https://warsawinstitute.org/russian-government-pursues-insufficient-policy-halt-population-decline/ (dostęp: 13.09.2020)

8 Информация о социально-экономическом положении России январь-июль 2020 года, https://rosstat.gov.ru/storage/mediabank/9t1wujua/oper-07-2020.pdf (dostęp: 15.09.2020)

9 Fertility, mortality, migration, and population scenarios for 195 countries and territories from 2017 to 2100: a forecasting analysis for the Global Burden of Disease Study, The Lancet, https://www.thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140-6736(20)30677-2/fulltext#figures (dostęp 15.09.2020)

10 A. Rybczyński, Mniej pieniędzy, mniej dzieci. Demograficzne problemy Rosji, https://www.gazetapolska.pl/17992 mniej-pieniedzy-mniej-dzieci-demograficzne-problemy-rosji (dostęp: 9.09.2020)

11 Информация о социально-экономическом положении России январь-июль 2020 года, https://rosstat.gov.ru/storage/mediabank/9t1wujua/oper-07-2020.pdf (dostęp: 15.09.2020)

12 Russian Government Pursues Insufficient Policy to Halt Population Decline, Russia Monitor, Warsaw Institute, https://warsawinstitute.org/russian-government-pursues-insufficient-policy-halt-population-decline/ (dostęp: 13.09.2020)

13 P. Goble, 316,000 More Russians Died than Were Born in 2019, Rosstat Reports, http://windowoneurasia2.blogspot.com/2020/03/316000-more-russians-died-than-were.html (dostęp: 07.09.2020)

14 Пенсионеры будут составлять треть населения России к 2030 году, https://riafan.ru/1291536-pensionery-budut-sostavlyat-tret-naseleniya-rossii-k-2030-godu (dostęp: 15.09.2020)

15 Росстат спрогнозировал убыль населения России в 2035 году, https://thebell.io/rosstat-sprognoziroval-ubyl-naseleniya-rossii-v-2035-godu (dostęp: 15.09.2020)

Skip to content