Myśl Suwerenna

Szlachta i jej wpływy w „Myślach Nowoczesnego Polaka” Romana Dmowskiego

🕔 Artykuł przeczytasz w 9 min.

Panowie I Rzeczpospolitej a Ojciec Niepodległości. Prawie jeden wiek dzieli istnienie Rzeczpospolitej Obojga Narodów od narodzin Romana Dmowskiego. Przez ten czas kształtował się nowoczesny naród polski, a ziemie ojczyste pod zaborami doświadczały poważnych zmian społecznych i gospodarczych. W 1903 roku zostaje wydana książkowa wersja „Myśli Nowoczesnego Polaka”, które staną się podstawą dla jednego z najistotniejszych ruchów politycznych odrodzonej Polski. Skąd pojawił się w twórczości jednego z ojców nowego państwa polskiego wątek szlachty? Jaki miał stosunek do niej oraz jej wpływów na społeczeństwo?

„Myśli Nowoczesnego Polaka” nieraz są przedstawiane jako manifest polityczny rozwijającej się Narodowej Demokracji. Zaskoczy się jednak każdy, kto będzie szukał w nim poglądów Romana Dmowskiego na ustrój odrodzonej Rzeczpospolitej, sposób jego funkcjonowania czy nowe granice europejskie. Jego dzieło porusza przede wszystkim tematy natury historycznej, społecznej i metafizycznej. Ojciec Niepodległości próbuje w nim odnaleźć odpowiedzi na pytania „Jaki jest duch naszego narodu? Jakie są jego cechy charakterystyczne?”. Jako ogromny oponent megalomanii narodowej określa charakter polskiego społeczeństwa głównie za pomocą zaobserwowanych przez niego wad. Na pierwszy plan wysuwana jest bierność Polaków, która prowadzi do wegetacji całej wspólnoty. W czym doszukuje przyczyny takiego ukształtowania naszej natury? Przede wszystkim w szlachcie oraz jej wpływach na całość narodu.

U nas za charakter narodowy przyjmuje się charakter szlachcica polskiego – bo szlachta prawie wyłącznie do niedawna stanowiła naród […].

Już w pierwszym rozdziale „Myśli Nowoczesnego Polaka” pojawia się odwołanie do szlachty oraz jej stanowiska w zaborowym społeczeństwie polskim. Jest to bardzo proste do wyjaśnienia. Bez wpływu stanu szlacheckiego na Polaków oraz jego funkcjonowania w okresie I Rzeczpospolitej nie zostałyby w narodzie polskim w tak znaczny sposób zakorzenione cechy wyróżniające opisywane przez Dmowskiego. Dzięki istniejącemu ustrojowi (nazywanemu nieraz „demokracją szlachecką”) opisywana warstwa społeczna posiadała zarówno przywilej jak i obowiązek władania oraz obrony państwa. Swoją pozycję uzyskała m.in. ze względu na istotną rolę cywilizacyjną. Polska przez wielu była postrzegana jako „przedmurze chrześcijańskiego świata”. Szlachta miała być tą grupą, która wiernie włączy się w zarządzanie i wprowadzanie cywilizacji na odstających kulturowo od zachodniej Europy terenach wschodnich.

Stałe nadawanie praw polskim panom doprowadzało do zwiększenia ich siły w zakresie decydowania o najważniejszych sprawach państwowych (czy to poprzez głosowanie, czy pokazy obywatelskiego nieposłuszeństwa – rokosze), co następnie poskutkowało głębokim związaniem ich z Rzeczpospolitą oraz ich własną, uprzywilejowaną warstwą społeczną. Doprowadziło to do powstania koncepcji „narodu szlacheckiego – sarmackiego”, który stanowił mniejszość mieszkańców kraju, choć na całość wywierał ogromny wpływ w kontekście kulturowym. Te warunki musiały doprowadzić do znacznej odmienności polskich Sarmatów na tle arystokracji innych narodów europejskich. Szlachta wypracuje wyjątkowy typ charakteru określony kilkoma cechami, który swoją rolę będzie odgrywał również wśród stanów skrajnie różnych od panującego, takich jak chłopstwo czy mieszczaństwo.

Pomógł jej [szlachcie] do tego fakt, że w dobie dziejowej, kiedy się ważyły losy żywiołu mieszczańskiego w Polsce, ostatni, pochodzący przeważnie z obczyzny, z Niemiec, nie był jeszcze dość spolszczony, dość zespolony z krajem, ażeby czuć się silnie w swoich prawach i objawiać szersze aspiracje polityczne.

Tak jak w całej Europie, tak i w Polsce wraz z biegiem lat oraz rozwojem gospodarczym dochodziło do zmian społecznych. Miasta rozrastały się i wzmacniały swoją pozycję na tle prowincji. W związku z tym faktem wzbogacało się mieszczaństwo, które przy zwiększającej się świadomości coraz głośniej domagało się swojego udziału we władaniu państwami Europy Zachodniej. Te żądania najbardziej zauważalne były w krajach takich jak Francja lub Anglia, gdzie dochodziło do tzw. rewolucji burżuazyjnych. Mieszczanie stale się bogacili, szczególnie za pomocą handlu, a ich potomstwo mogło pozyskać wysokiej jakości edukację. Stało się oczywiste, że prędzej czy później mieszczaństwo musi zostać włączone w proces decyzyjny ze względu na swoją wagę ekonomiczną oraz potencjał społeczno-polityczny. Czy było to takie oczywiste w Polsce?

Stan mieszczański w naszym kraju rósł w siłę podobnie, jak w innych częściach Europy. Zdaniem Dmowskiego jego wzrost w znaczeniu został jednak zatrzymany przez zgodne działanie szlachty. Nie mogli oni sobie pozwolić na sytuację, gdzie inny – znacznie liczebniejszy – stan zacznie świadomie włączać się w politykę oraz dorównywać ich znaczeniu gospodarczemu. Przez jakiś czas mogli być spokojni o pierwsze z wymienionych zagrożeń ze względu na osadnictwo niemieckie i dużą imigrację z zagranicy do miast, co prowadziło do słabszego związania mieszczan ze sprawami narodowymi. W zahamowaniu drugiego problemu naród sarmacki potrzebował wsparcia grupy społecznej, która nie mogła im zagrozić oraz była w I Rzeczpospolitej niezwykle liczebna – byli to Żydzi.

Rzeczpospolita Obojga Narodów nie bez powodu była nazywana przez niektórych Paradisus Iudaeorum (z łaciny: Raj dla Żydów). W przeciwieństwie do wielu innych państw europejskich wyznawcy judaizmu otrzymali w Polsce przywileje (np. na podstawie statutu kaliskiego), które pozwalały im funkcjonować i rozwijać swoją pozycję ekonomiczną. Tak stali się oni naturalną konkurencją dla polskich mieszczan, którzy dopiero co zaczynali zyskiwać pozycję na rynku handlowym. Według Ojca Niepodległości w tej rywalizacji wyznawcy mojżeszowi mieli otrzymać szerokie wsparcie od szlachty. Panowie nie upatrywali w nich potencjalnych oponentów dla swojej władzy. Żydzi byli grupą etniczną o głębokiej odrębności, nie interesowali się sprawami narodowymi zamieszkiwanego państwa, nie posiadali aspiracji politycznych. Jednocześnie, jak nikt inny, ze względu na swoje umiejętności potrafili wypełniać podobną rolę społeczną co mieszczaństwo i je zastąpić. Z tego również powodu szlachta bardzo chętnie traktowała ich jako swoje główne źródło informacji, awansując ich nieraz do pozycji swojego doradcy, pełnomocnika czy administratora włości. W „Myślach Nowoczesnego Polaka” cała ta gra polityczno-ekonomiczna jest opisywana jednoznacznie negatywnie – rywale mieszczan doprowadzili do ruiny polskich miast oraz zapewnili stanowi szlacheckiemu niepodzielną władzę aż do czasów współczesnych autorowi książki.

W społeczeństwie, w którym ton życiu nadaje pierwiastek szlachecki – a tak u nas jest i dziś nawet – wszelkie żywioły, wypływające do góry, mimo woli upodabniają się szlachcie.

Ze względu na swoją odrębność szlachta utworzyła „typ szlachecki”, który następnie zdominuje polską rzeczywistość. Charakteryzował się on niezbyt pochlebnymi cechami, które wynikały z usposobienia krajowej arystokracji oraz warunków, w jakich funkcjonowała. Dmowski stwierdził, że Polacy od początków swojego istnienia zaliczali się raczej do plemion biernych i nieekspansywnych. Nie zależało nam na wielkich łupach, a skupialiśmy się na życiu z płodów rolnych. Nie oznacza to, że była to bezczynność całkowicie dyskredytująca nasz szczep. Polanie potrafili mimo tych cech utworzyć własne państwo i walczyć o jego istnienie. Udało się tego dokonać bez większego udziału podmiotów zewnętrznych, głównie samodzielną energią i siłą. Nasz duch narodowy nie jest jednak czymś stałym, niezmiennym. Będąca u władzy szlachta miała niezwykle dogodne warunki, aby pozostawać w bierności. To nie ich osobiste cechy kształtowały pozycję polityczną, ale urodzenie. Dzięki szerokiemu wachlarzowi przywilejów, ochronie ze strony państwa oraz reszty stanowych braci nie musieli wysilać się, aby pozostać na swoim stanowisku. Jak to określa Ojciec Niepodległości w „Myślach”: „[…] mógł on być geniuszem i kretynem, mógł być człowiekiem chrystusowej moralności i nikczemnikiem, mógł być wcieleniem energii i klasycznym niedołęgą, w końcu nawet, w okresie upadku mógł być równie dobrze tchórzem jak rycerzem – zawsze mógł według normy szlacheckiej żyć i zachować swe moralne stanowisko śród braci-szlachty […].”. Sytuacja prezentowała się wręcz idealnie. Ziemia i poddani zapewniali szlachcicowi byt ekonomiczny, mieszczanie nie mogli z nim rywalizować w kwestiach politycznych, natomiast chłopi mieli życie pełne wysiłku, co nie pozwalało na jakikolwiek rozwój materialny, a tym bardziej ubieganie się o wpływ na sprawy państwa.

Bierność nie była jedyną przywarą typu szlacheckiego. Istotnym problemem było również bardzo szeroko występujące liberalne i indywidualistyczne podejście do życia. Szlachcic czuł bliskość przede wszystkim ze swoim stanem oraz przywilejami. To powodowało, że potrafił uciekać od wymaganej przez państwo służby wojskowej, aby bronić swojej wygody lub praw. Obrona własnych interesów nad potrzebą ojczyzny była widoczna w takich działaniach, jak zawiązanie konfederacji targowickiej uznawanej współcześnie za symbol zdrady narodowej. W przeciwieństwie do liberalizmu, z perspektywy Dmowskiego ich indywidualizm nie był tak oczywisty. Przedstawiciele szlachty rzeczywiście funkcjonowali w indywidualny sposób, niczym luźno powiązane społeczności. Jednak jedną z cech indywidualizmu jest posiadanie silnej woli i gotowość do obrony swojego stylu życia przed innymi narzucanymi koncepcjami. Jak wskazano wcześniej, potrafili oni sprzeciwiać się polskiemu monarsze, który nie był w stanie rządzić państwem bez ich aprobaty. Ta odwaga do obrony własnych przywilejów i indywidualności zanikała niezwykle szybko, gdy natrafiali na władzę, która nie obawiała się ich sprzeciwu – autor „Myśli” zwraca tutaj uwagę głównie na zaborców. Z tego względu można stwierdzić, że nawet z indywidualizmu typ szlachecki potrafił wyciągnąć jedynie jego negatywne elementy.

W tym życiu utrzymywał się bierny, miękki typ charakteru jednostek, a natomiast dla natur twardych i czynnych nie było miejsca. O ile się natury takie zjawiały, to w braku pola dla siebie i szkoły dla swej energii zużytkowały ją w dziwactwach i wybrykach.

Sam fakt funkcjonowania typu szlacheckiego nie oznacza, że wszyscy się mu podporządkowywali – nawet wśród stanu, z którego się wywodził. Wszyscy znamy historie powstań narodowych, które wybuchały w czasie zaborów i upadały. Roman Dmowski urodził się 9 sierpnia 1864 roku w Kamionku pod Warszawą. Cztery dni wcześniej na stokach Cytadeli Warszawskiej zostali powieszeni przywódcy powstania styczniowego z Romualdem Trauguttem na czele. Nie był to jednak koniec represji związanych ze zrywem. Dziesiątki tysięcy uczestników walk wywieziono na Syberię, wielu przedstawicielom szlachty skonfiskowano majątki. Część Polaków dotknięta tą sytuacją porzuciła nadzieje na rychłe odzyskanie niepodległości. Doprowadziło to do wykreowania idei pozytywizmu, która romantycznej walce i buntowi przeciwstawiała pracę organiczną oraz pracę u podstaw. Nie da się zaprzeczyć, że nurty filozoficzne oraz wydarzenia tamtego okresu miały swój wpływ na osobę lidera Narodowej Demokracji. Doceniał on bohaterstwo i poświęcenie polskiego żołnierza, lecz bardzo negatywnie odnosił się do powstań narodowych, które przyczyniły się przede wszystkim do wyniszczenia aktywnej tkanki narodu, jego upadku materialnego i rozbicia moralnego. Oznaczało to również krytykę przedstawicieli szlachty, którzy do romantycznego zrywu dążyli całą swoją działalnością.

Mimo utraty pozycji politycznej przez polskich Sarmatów w okresie zaborczym, wciąż zauważalne były przejawy dominacji ich typu kulturowego, który stawał się typem całego uświadamiającego się narodu. Nie był on czymś stałym – elementem rasowym, którego Polacy nie mogli się pozbyć. Skoro zginęły warunki szlacheckie, w których typ powstał, wkrótce miał zginąć i sam typ. Faktycznie jednak inteligencja zaborowej Polski została utworzona głównie przez przedstawicieli biernej szlachty. Co z innymi stanami? Poczynając od Sejmu Czteroletniego mieszczanie rozpoczęli swoją walkę o wpływy na sprawy państwowe. Chłopstwo również pojawiało się na scenie wraz z aktami uwłaszczeniowymi w każdym z państw zaborczych. Dmowski upatrywał w nich przyszłą, ludową inteligencję, która w dużym stopniu wolna od szlacheckiego charakteru będzie czynnie i pracowicie odbudowywać Rzeczpospolitą. Osobiście zdawał sobie jednak sprawę z wpływów typu szlacheckiego, który doprowadził do sytuacji, gdzie nowe żywioły wchodzące do świata inteligenckiego napotykały zepsutą kulturę „wielkoszlachecką”, do której nieraz się dostosowywały. Ta kultura jest szeroko krytykowana przez przywódcę endeków w jego dziele. Jej głównymi elementami miały być nadmierny intelektualizm i estetyzm. Te pozornie pozytywne cechy doprowadzone do skrajności uzupełniały tendencje polskiej szlachty do bierności. Nie oznaczały one inteligencji czy realnego poczucia piękna – wręcz przeciwnie, twierdził Dmowski. W momencie gdy jednostka czynna zadowalała się aktywnością, szlachcic o niskim poziomie inteligencji odnalazł spełnienie w intelektualnych dysputach. W momencie gdy jednostka czynna nie stawiała swoich potrzeb estetycznych na pierwszym miejscu, szlachcic zadowalał się elaboratami na temat piękna, o którym nie miał wiele pojęcia. Te zasadnicze różnice powodowały degenerację wielkoszlacheckiej inteligencji, która była jednocześnie najważniejszym twórcą kultury w kraju pod zaborami.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Próby kodyfikacji prawa polskiego w I Rzeczypospolitej

Stan szlachecki nie był postrzegany pozytywnie przez Romana Dmowskiego. Trudno w jego sztandarowym dziele doszukiwać się pozytywnych stwierdzeń na temat szlachty. Stwierdza co prawda, że istniały wśród niej jednostki czynne, lecz ukazuje je jako wyjątki od reguły, które nieraz ze względu na swój typ stanowy i tak nie potrafiły korzystnie spożytkować swojego aktywizmu. Główna cecha tego typu – bierność – stanie się elementem definiującym polskość, który będzie niezwykle ograniczał jej potencjał. Z niej wynikały kolejne wady, takie jak niechęć do ekspansywności czy nadmierny estetyzm i intelektualizm. Dmowski był pewien, że wraz z nową sytuacją społeczną oraz wejściem na scenę polityczną warstwy chłopskiej oraz mieszczańskiej, przestanie on istnieć. Paradoksalnie to właśnie brak aktywizmu był wskazywany wśród organizacji endeckich przez cały okres II Rzeczpospolitej jako jedna z najważniejszych przeszkód polskiego narodu i ruchu narodowego. Ojciec Niepodległości nie był historykiem z wykształcenia, nie przedstawia nam w książce żelaznych dowodów statystycznych, które mają nam potwierdzić stawiane tezy. Opiera swoją wiedzę na ogólnych informacjach znanych w tamtym okresie o przedstawicielach szlachty oraz pewnych stereotypach. Wypracowane stanowisko stanie się wśród Polaków tak popularne, że przybliży wielu z nich do autora „Myśli” oraz organizowanego przez niego ugrupowania. Kiedy Polska odzyska niepodległość, a mieszczanie obejmą istotną pozycję w rozkładzie wyborczym narodu, to Narodowa Demokracja utworzy organizacje, które zdominują umysły i serca znacznej części społeczeństwa.

Grafika: Wikimedia Commons

Bibliografia:

  1. Dmowski, Myśli Nowoczesnego Polaka, Wydawnictwo NORTOM, Wrocław 2002, ISBN 83-85829-14-8
  2. Brzózka (red.), Realizm Romana Dmowskiego, Stowarzyszenie Realitas.pl, Lublin 2010, ISBN 978-83-929904-0-6
  3. Mysiakowska-Muszyńska, W. J. Muszyński, Architekt Wielkiej Polski, Roman Dmowski 1864-1939, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2018, ISBN 978-83-8098-500-1
  4. Chodakiewicz, J. Mysiakowska-Muszyńska, W. J. Muszyński, Polska dla Polaków, Kim byli i są polscy narodowcy, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2015, ISBN 978-83-7785-747-2
  5. Konopczyński (red.), Polski słownik biograficzny, tom V, Wydawnictwo Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków 1939-1946
  6. Kraszewski, Od pozytywizmu Dmowskiego do „mitu Marszu Niepodległości”, wPunkt, 2021, https://wpunkt.online/opinie/od-pozytywizmu-dmowskiego-do-mitu-marszu-niepodleglosci/[dostęp na: 08.12.2022]
Skip to content