„Była to wspaniała postać, ten powstaniec z 1846, twórca przemysłu naftowego, dobrodziej całej okolicy, poseł na sejm i szambelan papieski. Wysoki, szczupły, z twarzą patriarchy, przedwcześnie posiwiały, z wspaniałym, rozumnym czołem, z dużym siwymi oczami, pełnymi wyrazu, dobroci i rozumu, energii i spokoju, co wszystko układało się na przedziwną harmonię, budziło sympatię i zaufanie i przedstawiało tak piękny typ polski, że trudno był spotkać piękniejszy”1. W ten sposób opisywano Ignacego Łukasiewicza jeszcze za jego życia. Galicyjski nafciarz był z pewnością osobą, którą można uznać za wzór z bardzo wielu powodów, nawet takich, o których nie mieliśmy do tej pory pojęcia, nie zgłębiając szerzej jego życiorysu. Nasz bohater to przede wszystkim wielki wizjoner, wynalazca, którego odkrycie zrewolucjonizowało cały świat.
Mowa tu oczywiście o wydestylowaniu pierwszych porcji nafty z ropy naftowej, co przyniosło za sobą narodziny przemysłu naftowego, stanowiącego obecnie jedną z najważniejszych gałęzi współczesnej gospodarki. Łukasiewicz stworzył pierwsze ośrodki przemysłowego wydobycia ropy naftowej i technik jej wydobycia, czego uczyli się później od niego Amerykanie. Prowadząc swoje przedsięwzięcia związane z branżą naftową, stał się przedsiębiorcą, który znany był z dobroci i szacunku wobec swoich pracowników, zawsze udzielał im pomocy, a także zapewniał godziwe wynagrodzenie i warunki pracy. Zdając sobie w pełni sprawę z potencjału, jaki niesie za sobą ropa i jej wydobycie, aktywnie działał na rzecz rozwoju tej dziedziny przemysłu, przewodząc Krajowemu Towarzystwu Naftowemu. Dodatkowo przyczynił się do szerszego rozpowszechnienia się naftownictwa, pomagając w założeniu naftowej szkoły górniczej, oczywiście w Gorlicach – miejscu powstania pierwszej kopalni ropy naftowej zwanej „olejem skalnym”. Jeśli spojrzymy, jak wiele dzisiaj zależne jest od tego surowca, że szereg dziedzin naszego życia codziennego nie byłoby w stanie normalnie funkcjonować bez dostaw „czarnego złota”, musimy sobie przy tym uświadomić, że przewodnią rolę w historii nafty odegrał właśnie Ignacy Łukasiewicz – Polak i mieszkaniec najbiedniejszych wtedy dawnych ziem polskich, czyli Galicji. Jednakże, być może nigdy nie uwierzyłby w pełni w naftę, jeśli nie widziałby w niej szansy na modernizację gospodarczą, poprawienie warunków życia przynajmniej części ludzi, którzy mogliby poprawić swój byt materialny korzystając z przydatności ropy naftowej. W związku z działalnością twórcy polskiego przemysłu naftowego konieczne jest zwrócenie uwagi na fakt, że Łukasiewicz, obok swojej aktywności naukowej i ekonomicznej, był wybitnym działaczem społecznym, posłem i samorządowcem, filantropem oraz przedsiębiorcą, któremu przez całe życie towarzyszyła ugruntowana chrześcijańską wiarą postawa troski o ludzi i wspólnotę.
Człowiek dla innych
O ile informacje i zagadnienia związane z naukową działalnością Ignacego Łukasiewicza są powszechnie znane i promowane, to na drugi plan schodzi jego aktywność na polu społecznym. Łukasiewicz był człowiekiem bardzo zainteresowany problemami, z którymi musieli mierzyć się mieszkańcy biednej Galicji, a zdając sobie sprawę z tego jak bardzo zacofanym regionem były obecne obszary południowo-wschodniej Polski, starał się wspierać szerokich wachlarzem aktywności dobroczynnej lokalną ludność. Wynikało to zresztą z jego osobowości i charakteru, determinowanego zarówno przez poczucie chrześcijańskiego obowiązku wobec bliźniego jak i naturalną ludzką wrażliwość. Jak pisze o nim Kazimierz Chłędowski: „Dziwny był to człowiek: skromny, a nawet przesadzający w skromności, że spuszczonym w dół wzrokiem i łagodnym uśmiechem, zawsze w szaraczkowej długiej czamarze, zawsze w pracy. Nadawał sobie pozory, jakby znosił to bogactwo jako dopuszczenie Boże, jako ciężar włożony nań przez Opatrzność, z którego musi na sądzie ostatecznym zdać rachunek […]. Mówił, że łatwo dobrze robić, jak się ma z czego, i robił dobrze, a rozsądnie, tak, że rzecz można, że z czasem podniósł ekonomicznie całą okolicę”2.
W Gorlicach, gdzie Łukasiewicz przeprowadza się po udanej próbie destylacji ropy naftowej i stworzenia lampy napędzanej tym surowcem, rozpoczyna się jego działalność społeczna, która była w tamtych czasach, szczególnie w biednym zaborze austriackim, wręcz rewolucyjna. Łukasiewicz brał udział w propagowaniu ubezpieczeń zwłaszcza wśród rolników, działając jako ajent ubezpieczeniowy. Z czasem jego działalność znacznie rozszerzyła się wraz z rozwojem biznesu, na co zresztą wpływał oczywisty fakt, że pozyskiwanie nowych funduszy oraz znajomości, pozwalało mu na jeszcze szersze prowadzenie aktywności na polu filantropijnym. A ciężko jest wymienić wszystkie pola i sposoby zaangażowania Łukasiewicza w „mecenat” nad biednymi grupami społecznymi – robotnikami, a także ludnością wiejską – z której przecież nafciarz z Gorlic się wywodził. Chłopi, którzy mieszkali na ziemiach, gdzie rozwijała się jego naftowa potęga mogli liczyć na wsparcie finansowe, pomoc lekarską, tworzenie kas gminnych, wspieranie nowoczesnych metod upraw i gospodarowania na roli czy wsparcie rozwoju oświaty. Chłopstwo, po reformie włościańskiej wprowadzającej uwłaszczenie z roku 1848 znajdowało się w okropnej sytuacji materialnej będąc duszonym przez wysokie podatki, brak dostępu do kapitału czy niekorzystną strukturę rolną. Z pomocą przychodził im właśnie Łukasiewicz, tworząc kasę samopomocową na Chorkówce. Instytucja ta udzielała bezprocentowych, krótkoterminowych kredytów, spłacanych w drobnych cotygodniowych ratach, chroniąc tym samym włościan przed destrukcyjnym wpływem wysoko oprocentowanej lichwy. Kasa była w tamtym czasie najlepiej wyposażoną w kapitał spośród tego typu inicjatyw istniejących w powiecie krośnieńskim i stanowiła impuls do rozwoju i poprawy życia okolicznych mieszkańców. Łukasiewicz promował także meliorację gruntów rolnych, rozpowszechniał nasiona nowych roślin, kładł nacisk na racjonalne gospodarowanie w zakresie rybołówstwa i pasiecznictwa, a także nie żałował pieniędzy na podźwignięcie hodowli bydła. Obok kwestii stricte ekonomicznych, Łukasiewicz poświecił się równie ważnej sprawie niszczącej polskich chłopów jaką było pijaństwo. Sam, mogąc uzyskać dochód z propinacji, czyli wyłącznych uprawnień właścicieli ziemskich do produkcji i sprzedaży alkoholu, nie przyjmował go podkreślając jak bardzo destrukcyjne dla włościan jest masowe spożywanie alkoholu. Walczył ze starymi i szkodliwymi nawykami, zdając sobie sprawę, jak wielki wkład w budowę powszechnego rozwoju społecznego, może odegrać pracowitość i wytrwałość ludności wiejskiej. Jego zasługi dla chłopstwa były tak cenione, że określano go niekiedy mianem „Ojca”: „Lud wiejski, sieroty, bracia – tułacze, młodzież, przemysłowcy, nędza wyjątkowa, starcy i kaleki, domy Boże i zakłady publiczne – mogą dać przed Bogiem i ludźmi świadectwo, ile im czynił i czyni ojciec Ignacy z Chorkówki”3.
W swojej kopalni oraz w swoim zespole wydobywczo-rafineryjnym Łukasiewicz również rozwijał na szeroką skalę działalność pomocową. Założona w Bóbrce, w ramach kopalni ropy, „Kasa Bratniej pomocy” była pierwszą na ziemiach polskich i jedną z pierwszych w Europie instytucji ubezpieczeniowych realizujących wsparcie w zakresie choroby, wypadku, śmierci, czy po prostu zapewniając emeryturę. Łukasiewicz w ten sposób stał się wielkim innowatorem realizującym pomoc w zakresie zapomogi społecznej wcześniej, niż zaczęto robić to w ramach instytucji państwowych i do tego w tak ubogim oraz pozbawionym wielkiego potencjału regionie, jakim była wtedy Galicja. Władysław Bełza tak opisuje działalność kasy założonej przez naftowego innowatora: „Posiadają oni własną kasę bratniej pomocy, założoną dla robotników kopalni boreckiej w roku 1866. Za skromną opłatą trzech centów od każdego zarobionego reńskiego mają oni zapewnioną sobie wszelką pomoc lekarską na wypadek choroby i środki na utrzymanie podczas jej trwania. W razie śmierci koszty pogrzebu opłaca kasa. Wdowa i dzieci otrzymują zaopatrzenie tak długo, jak uzna to za stosowne osobny komitet, złożony z trzech członków, wybranych w grona robotników. Po wysłużeniu dwudziestu lat w kopalni robotnik pobiera emeryturę w kwocie 24 złr rocznie”4.
Obok kasy pomocy powstała również „kasa zapomogowo-pożyczkowa” dla robotników, nasz bohater nie żałował również pieniędzy na wspieranie edukacji młodych pracowników swoich zakładów – dawał im szanse doskonalenia zawodowego, a więc szersze perspektywy i możliwość większych zarobków. Był fundatorem szkół powszechnych w Bóbrce, Chorkówce, Żeglcach i Zręcinie oraz wspierał swoimi funduszami szeroki zakres inicjatyw oświatowych. Na rzecz Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczniów Uniwersytetu Jagiellońskiego przesłał 100 złotych reńskich, udzielając też pomocy finansowej Towarzystwu przyjaciół młodzieży gimnazjalnej i bursy w Rzeszowie, Towarzystwu Pomocy Naukowej w Jaśle, Bursom w Tarnowie i we Lwowie, stowarzyszeniu polskich studentów ,,Ognisko’’ w Wiedniu. Wspierał też założenie szkoły praktycznej gospodarstwa wiejskiego we Lwowie. W uznaniu za pomoc, Łukasiewicz został członkiem honorowym Towarzystwa Pedagogicznego w Krośnie, a Bronisław Babel, inżynier studiujący na politechnice wiedeńskiej, zadedykował nafciarzowi swoją książkę: „Jaśnie Wielmożnemu Panu Ignacemu Łukasiewiczowi […] a swemu szczególnemu Dobrodziejowi poświęca autor”5. Jak już wcześniej zostało to wspomniane, Łukasiewicz mocno zaangażował się w działania prowadzące do stworzenia na terenie Bóbrki szkoły górniczej. Jego starania kończą się sukcesem i choć szkoła powstała w Ropiance koło Dukli, to stała się bardzo ważnym ośrodkiem kształcenia przyszłych pokoleń nafciarzy. W ten sposób Łukasiewicz nie tylko dbał o oświaty, ale de facto umożliwił przemysłowi naftowemu dalszy rozkwit.
W zakresie edukacji nie można nie wspomnieć o zaangażowaniu żony pana Łukasiewicza – Honoraty Łukasiewicz. Była ona nie tylko donatorką różnego rodzaju aktywności na polu kształcenia – wpłacała datki na rzecz Bursy w Brzeżanach czy szkoły w Chorkówce – ale sama podjęła się zadania prowadzenia szkoły koronkarskiej dla dziewcząt, którą nawiasem mówiąc ufundował sam Łukasiewicz. Szkoła oferowała młodym dziewczętom niezwykłą szansę kształcąc je w fachu koronkarstwa, co stanowiło szansę na wyjście z biedy i zdobycie kwalifikacji zawodowych. Pani Łukasiewiczowa pomogła w ten sposób wielu wiejskim rodzinom, promując fach koronkarstwa, nie ograniczając się wyłącznie do oferowania biednym zasiłków i zapomóg finansowych. Przede wszystkim, „dzielna żona Honorata” przyczyniła się do tego, że wiele chłopskich kobiet mogło na stałe wyjść z biedy dzięki podjęciu pracy w branży koronkowej. Warto przy tym zauważyć, że szkoła założona przez żonę Łukasiewicza była obiektem powszechnego uznania za wysoką jakość swoich wyrobów: „Zbiór tych wyrobów koronkarskich będzie umieszczony także w austriackim muzeum przemysłowym, a cesarz austriacki nadał pani Łukasiewiczowej za podniesienie przemysłu krajowego złoty medal. W końcu to zauważyć musimy, że w szkole tej koronkarskiej wyroby te uskuteczniają same dziewczęta góralskie z okolic Krosna. Jest to przykład godny naśladowania”.6
Ideał pracy u podstaw, który powszechnie promowano w publicystyce Królestwa Kongresowego, a szeroko realizowano w zaborze pruskim, znalazł swoje odbicie również w Galicji. Nie ma tu jednak znaczenia piękny zespół haseł o wyciąganiu klas upośledzonych z biedy, nędzy i ciemnoty. Tak naprawdę najbardziej warci docenienia są ci, którzy zamiast tylko mówić o pracy na rzecz potrzebujących, naprawdę tą pomoc realizowali. Taką osobą był Ignacy Łukasiewicz, który, sam będąc osobą skromną, wyprzedził swoje czasy o wiele lat do przodu budując podwaliny prawdziwie owocnej aktywności społecznej. Prekursor polskiego naftownictwa doprowadził do istotnego poprawienia warunków życia robotników oraz wszystkich ludzi, którzy zwracali się do niego o pomoc. Nie mógł oczywiście wspomóc każdego, nie był też w stanie doprowadzić do jakichś radykalnych, systemowych zmian modernizacyjnych na terenie zaboru austriackiego, ale przyłożył swoją cegiełkę, bardzo wartościową cegiełkę, będąca świadectwem prawdziwej i szczerej pomocy dla innych.
Działacz polityczny w służbie postępu i ojczyzny
Łukasiewiczowi nie była obca działalność publiczna zakrojona na szeroką skalę. Nasz bohater za swój podstawowy cel stawiał stworzenie fundamentów, dzięki którym mógł rozpowszechniać się przemysł naftowy i związany z nim postęp społeczny oraz technologiczny. Pierwszą inicjatywą związaną z organizacją przemysłu naftowego było zorganizowanie w 1877 r. kongresu naftowego we Lwowie, który zajął się takimi sprawami jak m.in. sytuacja prawna i podatkowa przemysłu naftowego, stosunki bezpieczeństwa w kopalniach czy sposoby eksploatacji ropy. Takie wydarzenia jasno uświadamiały konieczność stworzenia szerszego stowarzyszenia, związku, w ramach którego mogliby się zrzeszać nafciarze, realizować wspólne cele oraz współpracować na rzecz unowocześniania i rozwoju sektora gospodarki związanego z „czarnym złotem”. Już w 1873 r. w Gorlicach podjęto uchwałę o utworzeniu stowarzyszenia naftowców, co ostatecznie wydarzyło się 1879 r., kiedy to powstało Towarzystwo Naftowe dla Opieki i Rozwoju Przemysłu Naftowego, działające od 1881 r. jako Krajowe Towarzystwo Naftowe. Pierwszym prezesem organizacji mianowano oczywiście Ignacego Łukasiewicza, nie tylko odwdzięczając się w ten sposób za jego wkład w powstanie przemysłu naftowego, ale pokazując również ogromne znaczenie postaci Łukasiewicza dla kooperacji w ramach branży naftowej. Co prawda Łukasiewicz zrezygnował z prezesury zaledwie rok później, jednak do końca życia w pełni wspierał inicjatywy dążące do wzmocnienia rodzimego przemysłu naftowego.7
Łukasiewicz działał również na niwie politycznej, zaczynając od pracy lokalnej. W 1868 r. został członkiem Rady Powiatu Krośnieńskiego, powiatowej komisji państwowej szacunkowej dla podatku gruntowego oraz Towarzystwa Gospodarczo-Rolniczego Krakowskiego. Początkowo jako reprezentant ziemiaństwa, później ludu wiejskiego Łukasiewicz zasiadał w Radzie Powiatu 14 lat, tylko 3 razy będąc nieobecnym na posiedzeniach. Działał aktywnie w komisjach: finansowej, a także drogowej. W ramach swojej aktywności na rzecz lokalnej społeczności, podjął w 1879 r. akcje obsadzania dróg drzewami owocowymi, czyniąc to na swój koszt. Nafciarz z Gorlic silnie zabiegał też o poprawę stanu dróg i infrastruktury powiatowej, brał czynny udział w powstaniu dróg Krosno-Żmigród, Krosno-Zręcin oraz Krosno-Kombornia. Dzięki jego działalności powiat krośnieński mógł pochwalić się dobrym stanem dróg oraz uregulowaniem rzek, co wywoływało zdziwienie i zachwyt ludzi, którzy odwiedzali ośrodek aktywności Łukasiewicza: „Dobre drogi, wszędzie pozasadzane drzewa, wodne rowy, dobrze uprawione i wodnymi rowami pozasadzane łany, dalej czyste i rozległe budynki, zakłady osobiste w Zręcinie i Chorkówce, do tego dobrze żywieni i czysto ubrani włościanie, to wszystko dobre robi wrażenie, wszędzie widać pewien dobrobyt”8. Jego szczególne zaangażowanie w sprawy rozwoju lokalnego dobrze obrazuje często używane w jego małej ojczyźnie powiedzenie, że: „w powiecie krośnieńskim drogi są brukowane guldenami Łukasiewicza”. Kluczową kwestią jest tutaj fakt, że to co robił Łukasiewicz, jak wcześniej było to wielokrotnie podkreślane, nie było czymś powszechnym i chętnie praktykowanym na zacofanych obszarach zaboru austriackiego. Rozwój lokalnej infrastruktury był efektem pracy Łukasiewicza, bez której „w krośnieńskim powiecie nic by nie zrobiło się dla komunikacji publicznej, jak w wielu innych powiatach nic się dotąd nie zrobiło, przy najpoczciwszem zresztą społeczeństwie”9.
Za swoje wytrwale działanie został Łukasiewicz wyniesiony do rangi posła na Sejm Krajowy. Wybrano go z okręgu Krosno – Dukla – Żmigród w 1876 r., a funkcję tą piastował prekursor polskiego przemysłu naftowego aż do swojej śmierci. Na 186 osób uprawnionych do głosowania, aż 118 zagłosowało na Łukasiewicza. W Sejmie Krajowym, który powstał na skutek rozszerzania się autonomii w ramach zaboru austriackiego w drugiej połowie XIX wieku, Łukasiewicz rzadko przemawiał, skupiając się przede wszystkim na pracy merytorycznej. Jak wspominał go Teofil Merunowicz: „Nigdy nie szedł na posiedzenia nieprzygotowany. Chociaż bowiem sam nie zabierał głosu w Izbie, to jednak każde podniesienie ręki w Sejmie poczytywał za akt ważny, nad którym sumiennie zastanowić się za obowiązek swój uznał. To też przychodził zawsze na posiedzenie niosąc pod pachą wnioski i referaty, odnosząc się do stojących na porządku dziennym spraw”10. Był członkiem trzech komisji: najpierw komisji kultury krajowej, do której został wybrany głosami 110 na 112 posłów uczestniczących, potem pracował jako przewodniczący komisji górnictwa, a w latach 1880-1882 w komisji naftowej. Był także członkiem komisji do szacunku podatku gruntowego11. Jego aktywność w ramach galicyjskiego Sejmu koncentrowała się na najważniejszej dla niego kwestii, czyli na rozwoju przemysłu naftowego. W efekcie jego zaangażowania w prace komisji górniczej udało się w 1878 r. powołać Radę Górniczą, która miała być organem doradczym Wydziału Krajowego (pełniącego funkcję samorządowej władzy wykonawczej) ds. naftownictwa. Sejm krajowy przychylił się do wielu postulatów Łukasiewicza m.in. objęcia przemysłu naftowego opieką władz samorządowych, powstania komitetu do podniesienia przemysłu naftowego, przeznaczenia kolejnych kwot na wsparcie dla kopalni i tworzenie nowych szybów wydobywczych oraz wsparcie finansowe dla badań genealogicznych czy wydawania publikacji z zakresu przemysłu naftowego. Jednakże nie wszystkie cele jakie postawił sobie Łukasiewicz udało się zrealizować. W sferze czysto deklaratywnie pozostały propozycje dziesięcioletniego zwolnienia przemysłu naftowego z podatków oraz budowy i remontu dróg na terenach roponośnych. Dodatkowo nie udało się w 1878 r. przeforsować w Sejmie sprawy całościowego uregulowania przemysłu naftowego. Tzw. ustawę naftową kierunkującą prawo w stronę ochrony interesów polskiego przemysłu naftowego oraz umożliwiająca mu dalszy rozwój została uchwalona dopiero 1884 r., czyli dwa lata po śmierci Łukasiewicza, jednak jej powstanie oraz uchwalenie można uznać z ostatni, pośmiertny sukces aptekarza z Lwowa na rzecz przyszłości polskiej nafty.
Łukasiewicz podejmował na łamach Sejmu Krajowego również szereg innych inicjatyw, niezwiązanych bezpośrednio z przemysłem naftowym. Brał udział w pracach zmierzających do przyspieszenia rozbudowy dróg w Galicji, do uregulowania hipotek chłopskich, udzielania pomocy gminom przy budowie szkół. Zabiegał również o ustawową ochronę dziedziczonych przez małoletnie sieroty gospodarstw wiejskich, o rozszerzenie ustawy budowlanej na wszystkie miasta, które chcą nią być objęte, o przyznawanie przez Sejm nagród za dobre podręczniki w języku polskim. Angażował się w sprawę połączenia bratnich pomocy ukraińskiej i polskiej na Uniwersytecie Lwowskim, równego obciążenia fabrykantów reprezentujących przemysł ciężki i właścicieli zakładów przemysłu przetwórczego czy właściwego wytyczenia projektowanej podkarpackiej linii kolejowej. W Sejmie należał do mniejszościowej frakcji demokratów na czele których stał Franciszek Smołka, będąc w opozycji do rządzących konserwatystów. Łukasiewicz nie był człowiekiem ideologicznie naznaczonym, swoje postępowe poglądy wiązał przede wszystkim z koniecznością poprawy dobrostanu i sytuacji materialnej klas najniższych oraz stworzenia jak najlepszych warunków do rozwoju ekonomicznego biednej Galicji. Nie miały dla niego znacznie różnice poglądów czy kierowanie się ideologicznym dogmatyzmem, dlatego, że na pierwszym miejscu stawał sprawę troski o wspólnotę narodową, za którą, jako członek elit, Łukasiewicz był szczególnie odpowiedzialny: „pilnie strzegł się, ażeby drużyna jego przyjaciół politycznych nie sprzeniewierzyła się ani na chwilę dla tanich doktryn liberalnych interesom narodowym. Interes narodowy był u niego zawsze lex suprema, a sprzeniewierzanie się temu interesowi dla formułek liberalnych potępiał tak samo jak wszelkie inne podporządkowywanie spraw narodowych programom partyjnym”12.
Skromny sługa Boży
Ważnym elementem biografii Łukasiewicza, który miał wpływ na to, dlaczego żył tak, a nie inaczej, była jego głęboka wiara. Od urodzenia Łukasiewicz wychowany był w tradycji katolickiej i swojej religijności nie porzucił do śmierci będąc człowiekiem, który tą kwestię uważał za bardzo ważną. Nie lubił jednak chwalić się swoją wiarą i nie uważał, że powinna ona służyć do wywyższania się względem innych ludzi. Jak piszę o nim ks. Janusz Królikowski: „Łukasiewicz to nie tylko ropa, nafta i nowe źródło światła, ale także ugruntowana postawa chrześcijańska”13. Ta postawa unaoczniała się w realizacji najistotniejszej moralnej prawdy ewangelicznej mówiącej: „Kochaj bliźniego jak siebie samego”. Łukasiewicz pracował cały czas na rzecz dobrobytu swojej małej ojczyzny, poprawy warunków życia chłopów i robotników oraz aktywnie wspierając rozwój gospodarczy Ziemi Galicyjskiej. Kluczowe jest podkreślenie religijnej motywacji jego działań, dlatego, że niewielu ludzi zdaje sobie sprawę jak bogata i silna była duchowość twórcy przemysłu naftowego na ziemiach polskich.
Jedną z najważniejszych inicjatyw, jaką sfinansował Łukasiewicz, było ufundowanie wraz z Karolem Klobassą neogotyckiego kościoła w Zręcinie, który istnieje do dzisiaj i jest miejscem doświadczającym wiary kolejnych pokoleń Polaków. Sam Łukasiewicz nie mógł regularnie przebywać w kościele w Zręcinie, ale nie pozwalał sobie na rezygnację z regularnych praktyk religijnych, nawet pomimo zapracowania: „Nie mogąc codziennie bywać w kościele parafialnym w Zręcinie, urządził w wybudowanym przez siebie pałacu w Chorkówce kaplicę, której szerokie podwoje wychodziły do wielkiej Sali, tak, że gdy je otwarto tworzył się kościół, mogący objąć licznych pobożnych”14. Warto jednak przy tym wspomnieć, że w ramach swojej działalności politycznej sprzeciwiał się jasno fundowaniu różnego rodzaju inicjatyw religijnych z pieniędzy publicznych, twierdząc, że pieniądze pochodzące z podatków obywateli powinny być przekazywane na ważniejsze cele.
Łukasiewicz dawał wyraz swojej religijności nie tylko wspierając budowę nowych kościołów czy wspierając różnego rodzaju wspólnoty religijne, ale również swoim codziennym życiem, stosunkiem do ludzi czy aktywnością polityczną i społeczną, którą można śmiało określić przykładem realizacji haseł tzw. katolicyzmu społecznego. Łukasiewicz udowadniał tym samym antyklerykalnym postępowcom, że: „Głębokie uczucia religijne w niczym nie przeszkadzają postępowi, ani filantropi, a czynami zawstydził mędrków, którzy frazesami walcząc przeciw nędzy i ciemnocie włościan i robotników, oskarżają wszystkich zamożniejszych o przesądy, skąpstwo i zacofanie, ale sami jednym groszem nawet nie przyczyniają się do zaradzenia złemu”15. Jego zaangażowanie w sprawy kościoła zostały docenione na najwyższych szczeblach hierarchii katolickiej. Już w 1873 r., 28 miejscowych duchownych wystąpiło do biskupa przemyskiego z prośbą o odpowiednie uhonorowanie zasług i działań Łukasiewicza16. Biskup poparł prośbę duchownych i skierował ją do Papieża Piusa IX za pośrednictwem nuncjusza apostolskiego w Wiedniu, tak argumentując swój wniosek: „ten mąż jest wzorem cnót, pobożności, miłosierdzia względem ubogich sierot i kapłanów, hojnej szczodrości względem kościołów i klasztorów a także synowskiej miłości do Waszej Świątobliwości”.17 Prośba duchownych została spełniona. 24 czerwca 1873 r. Ignacy Łukasiewicz został uroczyście odznaczony najwyższym kościelnym wyróżnieniem dla osób świeckich, mianowicie rangą szambelana papieskiego tytułowanego jako „tajnego nadliczbowego szambelana szpady i płaszcza”. Tak wielkie uhonorowanie, będące wyrazem woli głowy Kościoła reprezentującego całą wspólnotę katolicką, dobitnie potwierdza ogromne znaczenie, jakie odegrała wiara w życiu Łukasiewicza. To właśnie losy nafciarza z Gorlic mogą być dla nas wzorem prawdziwie cnotliwego i chrześcijańskiego życia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Być wdzięcznym
Podkarpacie – ojczyzna nafty
Poznając głębiej historię życia twórcy pierwszej lampy naftowej widzimy wyraźnie, że Łukasiewicz to nie tylko przedsiębiorca, kapitalista oraz naukowiec. Galicyjski aptekarz był również, a może przede wszystkim, wybitnym działaczem społecznym, praktycznie realizującym idee pracy organicznej i pracy u podstaw. Dzięki jego wysiłkom, udało się wyciągnąć rzeszę ludzi z biedy, poprawić stan dróg, edukacji, ustawodawstwa górniczego i ekonomicznego. Ignacy Łukasiewicz w pełni potrafił realizować ideał przedsiębiorczy zaangażowanego, który prowadząc zyskowną działalność, oferował szeroką pomoc i wsparcie najuboższym, nie skupiając się wyłącznie na swoim zarobku, ale chcąc wykorzystać swój sukces w celu pomocy innym. Na te aspekty życia Ignacego Łukasiewicza zazwyczaj nie zwraca się uwagi. Jego działalność społeczna, aktywność na polu ekonomicznym oraz publicznym i definiująca jego życie religijność to tematy wtórne, wobec eksploatowanej mocno jego głównej zasługi, mianowicie destylacji czystej nafty oraz stworzenia pierwszej lampy zasilanej wydestylowanym produktem. Jest to oczywiście niezwykle istotny wkład Łukasiewicza w postęp całej ludzkości. Nie można przy tym jednak zapominać, że Łukasiewicz był skromnym człowiekiem pracy i kościoła, który żył pomagając innym. Tekst ten ma na celu nie tylko podniesienie świadomości ludzi w zakresie działalności społecznej oraz duchowej Galicyjskiego nafciarza, ale też podkreśleniem roli pamięci lokalnej w kształtowaniu prawdziwych cnót obywatelskich i patriotycznych. Jako mieszkaniec Podkarpacia, i uczeń rzeszowskiego liceum – miasta, gdzie do szkoły chodził Ignacy Łukasiewicz, czuje szczególne przywiązanie do pięknej nauki jaką można wynieść z jego życiorysu. Takie postacie jak Łukasiewicz pozytywnie wpływają na naszą tożsamość lokalną, na to, że wspominając czyny ludzi, którzy działali na naszym lokalnym podwórku, możemy poczuć dumę, ale także obowiązek, związany z faktem, że dziedzictwo. jakie ci ludzie dzięki swojej pracy pozostawili, musi trwać w naszej pamięci i być kontynuowane.
1 Ignacy Łukasiewicz. Prometeusz na ludzką miarę, PIW, Warszawa, 2021, s. 94-95
2 Ignacy Łukasiewicz. Prometeusz na ludzką miarę, PIW, Warszawa, 2021, s. 88
3 Tamże, s 91-94
4 Włodzimierz Bonusiak, Ignacy Łukasiewicz. Szejk z Galicji, Libra PL, Rzeszów, 2019, s. 131
5 Ks. Janusz Królikowski, Wynalazca i darczyńca. Biografia Ignacego Łukasiewicza, Biały Kruk, Kraków, 2022, s 149
6 Tamże s. 230
7 Włodzimierz Bonusiak, Ignacy Łukasiewicz. Szejk z Galicji, Libra PL, Rzeszów, 2019, s. 142
8 Tamże, s.145
9 Ignacy Łukasiewicz. Prometeusz na ludzką miarę, PIW, Warszawa, 2021, s. 82
10 Tamże, s. 84
11 Włodzimierz Bonusiak, Ignacy Łukasiewicz. Szejk z Galicji, Libra PL, Rzeszów, 2019, s. 149
12 Ignacy Łukasiewicz. Prometeusz na ludzką miarę, PIW, Warszawa, 2021, s. 84
13 Ks. Janusz Królikowski, Wynalazca i darczyńca. Biografia Ignacego Łukasiewicza, Biały Kruk, Kraków, 2022
14 Tamże, s. 202
15 Ignacy Łukasiewicz. Prometeusz na ludzką miarę, PIW, Warszawa, 2021, s. 98
16 Ks. Janusz Królikowski, Wynalazca i darczyńca. Biografia Ignacego Łukasiewicza, Biały Kruk, Kraków, 2022, s. 208
17 Tamże, s. 210
Artykuł został pierwotnie opublikowany w kwartalniku “Myśl Suwerenna. Przegląd Spraw Publicznych” nr 4(10)/2022.
Grafika: Wikimedia Commons