Platforma Obywatelska głosem Donalda Tuska i innych czołowych polityków, w ostatnim czasie coraz mocniej akcentuje postulaty o charakterze socjalnym oraz lewicowym. Jednak dla obserwatorów debaty publicznej i polityki w naszym państwie, populistyczne zagrania polityków PO są tylko kolejnym objawem rozkładu demokracji liberalnej. Obecnie zdecydowana większość głównych partii politycznych prezentuje coraz bardziej demagogiczną agendę, walcząc o przetrwanie na demokratycznej arenie przy okazji całkowicie niszcząc jej podstawy.
Kiedy to się zaczęło?
Proces coraz silniejszego spychania polskiego dyskursu politycznego w objęcia socjalnej demagogii zaczął się od de facto od 2015 roku, choć już wcześniej można było dostrzec jego objawy. Program Lewicy, czy to reprezentowanej przez Unię Pracy, Sojusz Lewicy Demokratycznej, czy też Ruch Palikota akcentował kwestię socjalną już w formule, podobnej do partii na zachodzie np. SPD w Niemczech czy Partii Pracy w Wielkiej Brytanii. Program wyborczy koalicji szeregu ugrupowań lewicowych w roku 2015 już miał charakter mocno populistyczny, proponując narodowy program budowy mieszkań, podniesienie pensji minimalnej, czy też darmowe leki dla seniorów.1 Postulaty o podobnym charakterze tylko radykalniejszy przedstawiła również ówcześnie debiutująca na scenie politycznej partia Razem2.
Cechą charakterystyczną programów partii lewicowych był oczywiście brak przedstawienia konkretnych źródeł, z których miałby zostać sfinansowane proponowane programy, dotacje czy świadczenia. Dla większości polityków i komentatorów oczywiste jest to, że demokracja, której Polacy dopiero się uczą, nie wykształciła struktur oraz narzędzi, które chroniłyby ją częściowo przed wizją socjalnego ,,raju na ziemi’’. W ten oto sposób, walczący o władze politycy – przy okazji znając słaby poziom wiedzy ekonomicznej społeczeństwa – mogą wychodzić ze śmiałymi propozycjami, których całkowita realizacja w praktyce jest niemożliwa.
Najlepszą lekcję jednak odrobili działacze Prawa i Sprawiedliwości. Po porażce w 2007 roku, obóz Jarosława Kaczyńskiego musiał stworzyć ofertę programową, która będzie wpisywać się w oczekiwania społeczne, a także trafi do prostego, przeciętnego odbiorcy. Dla większości wyborców najważniejszą kwestię stanowi poprawa ich bytu materialnego. Zdając sobie z tego sprawę, PiS zaproponował w 2015 roku wiele postulatów, jednakże najważniejszym z nim był oczywiście program rodzina 500+. Propozycja dodatku rodzinnego w postaci 500 złotych na każde dziecko stała się bardzo szybko czołowym punktem, wokół którego obracała się kampania obecnego obozu rządzącego. Do tego, struktura świadczenia kreowała bardzo racjonalną linię argumentacyjną, która odpychała od propozycji łatkę ,,przekupywania wyborców’’. W końcu głównym powodem wprowadzenia zasiłku na dziecko, były kwestie demograficzne i potrzeba poradzenia sobie z dramatycznie niską dzietnością. Przeciw tak mocno wybrzmiewającemu argumentowi, bardzo ciężko było znaleźć jakieś przeciwskazania.
Oczywiście, podstawowym zastrzeżeniem do programu 500+ byłby fakt, że wcześniej ktoś za możliwość wypłaty świadczenia musiał zapłacić, a byli i są to obywatel, uiszczający do budżetu zobowiązania w postaci podatków. Niestety, jak już wcześniej wspomniałem, politycy zdali sobie sprawę, że podstawowa świadomość podatkowa Polaków jest na tyle niska (cześć obywateli nie wie nawet, że płaci jakiekolwiek podatki), że nikt nie będzie się przejmował faktem, że wszystkie świadczenia i programy społeczne nie są za darmo, i są opłacane z kieszeni nas wszystkich. Świadczenie 500+ odegrało wiodącą rolę w wygraniu przez PiS wyborów w 2015 roku, jak i również w roku 2019. W programie Prawa i Sprawiedliwości na rok 2019 czytamy: ,,Pierwszy przełomowy program, który postawił w centrum zainteresowania państwa polskie rodziny, to program „Rodzina 500 Plus”. Program przywrócił polskim rodzinom godność i ustanowił nowy standard w podejściu państwa do potrzeb obywateli.’’3. Wprowadzenie programu świadczeń na dziecko stało się w niedługim czasie dogmatem, pod którym zaczęli podpisywać się przedstawiciele wszystkich sił politycznych, nawet tych, którzy uważali program 500+ za szkodliwy i niemożliwy do realizacji. I choć program nie zrealizował swojego podstawowego celu, jakim było zwiększenie współczynnika urodzeń i poprawa sytuacji demograficznej Polski, to jego zlikwidowaniu nie mogło już być mowy.
Wprowadzenie 500+ stało się katalizatorem. Politycy PiS-u uświadomili sobie, że nie muszą ograniczać się tylko do propozycji dla dzieci i rodzin i mogą sobie pozwolić na dużo więcej. Choć wprowadzono jeszcze program ,,Dobry Start’’ skierowany głównie do uczących się dzieci i młodzież, na piedestale postawiono tym razem seniorów. Zaproponowano i zrealizowano tzw. ,,13. emeryturę’’ a później wyszedł również postulat wprowadzenia ,,14. emerytury’’. Takie skierowanie uwagi na osoby starsze było oczywiście posunięciem taktycznym. W większości osoby w podeszłym wieku głosowały na PiS w szczerym przekonaniu poprawy swojej sytuacji życiowej, a rządzący ,,odwdzięczając’’ im się za głosy wprowadzili powyższe świadczenia, aby spełnić ich oczekiwania. Tym samym, PiS zagwarantował sobie silne wsparcie najstarszych grup wiekowych, wiernie oddających głos na obóz Jarosława Kaczyńskiego jako gwaranta większych emerytur i wsparcia od państwa.
Dostosować się do wspólnej gry
PiS dokonując przełomu w zakresie propozycji socjalnych, przedstawiając najpierw program 500+ a później kolejne świadczenia i wprowadzając je, przekroczył poziom, którego nie odważyła się przejść nawet lewica, no może z wyjątkiem partii Razem. Nakierunkowanie się głównie na przedstawianie postulatów socjalnych oraz ekonomicznych o charakterze populistycznym, których celem jest przede wszystkim pozyskanie przeciętnego wyborcy, dla którego najważniejsze jest materialnie usatysfakcjonowanie stało się formą prowadzenia polityki w Polsce. Z czasem przyjąć ją również miały inne partie, które w socjalnej karuzeli obietnic musiały być równie a może nawet bardziej przekonywujące niż rządzący.
Tak też stało się z PSL-em. Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, które de facto od zawsze w ramach swoich propozycji programowych formułowało postulaty socjalne, najczęściej skierowane do rolników i mieszkańców wsi, zaczęło kopiować PiS w agendzie powszechnego rozdawnictwa. Politycy PSL głosowali za wprowadzeniem programu 500+, podobnie zresztą jak za pozostałymi świadczeniami wprowadzanymi przez rząd, zdając sobie w pełni sprawę, że głównym odbiorcą polityki społecznej PiS-u była grupa ich potencjalnych wyborców, czyli mieszkańcy wsi, mniejszych miast i osoby starsze4. Dlatego też, ludowcy nie mogli sprzeciwić się tym propozycjom, ponieważ później łatwo można było ich przedstawić jako partię ,,antyspołeczną’’ czego zresztą i tak PiS-owi udało się po części dokonać.
Mamy więc rok 2019 i wybory parlamentarne. Polskie Stronnictwo Ludowe zaczęło prezentować się na centrową alternatywę, zarówno dla rządów PiS-u jak i Platformy Obywatelskiej. A wraz z postawieniem na własną drogę, przyszły także postulaty o charakterze demagogicznym i populistycznym. To, co proponuje nam w swoim programie PSL bardzo łatwo jest porównać do propozycji rządzących. W programie zawarto m.in. obietnice przekazywania 50 000 zł na kredyt mieszkaniowy, ,,Ziemie za złotówkę dla młodych rodzin’’, utrzymanie 500+, zwiększenie wydatków publicznych na służbę zdrowia, ,,posiłek dla każdego ucznia’’, czy program ,,iTornister’’5. Jak więc widzimy również ludowcy wyszli z gamą świadczeń, propozycji i rozwiązań, które mogłyby się walnie przyczynić do poprawy materialnego funkcjonowania społeczeństwa. Bez przejmowania się budżetem oczywiście.
PSL, dzięki swojemu programowi mógł wyjść na wieś ,,z twarzą’’ i pokazać, że nie jest wcale gorszy w socjalnej przepychance od PIS-u. Dzięki temu, udało się Polskiemu Stronnictwu Ludowemu przetrwać na prowincji a także pozostać, z miarę dużym poparciem, na polskiej scenie politycznej.
Lewica odrobiła lekcję
Politycy SLD po swojej porażce w 2015 roku zrozumieli dwie rzeczy. Po pierwsze – bezsens startowania w wyborach jako koalicyjny komitet wyborczy. A po drugie – dostrzegli, że tradycyjny elektorat robotniczy a także bezrobotni oraz mało zarabiający, zamiast głosować na lewicę, w wyborach poparł tłumnie Prawo i Sprawiedliwość. Propozycje socjalne stały się dla elektoratu, którego tradycyjnie przekonywała lewica, bardzo kuszące. Dodatkowo większość osób z tej grupy nie była, mówiąc łagodnie, przekonana do lewicowej agendy obyczajowej i postulatów antyklerykalnych, dlatego też ludzie ubożsi postanowili postawić na PiS. Dla lewicy 4 lata poza Sejmem było czasem, kiedy mogli oni zrozumieć, że jeśli chcą zdobyć szersze poparcie społeczne z kładzeniem nacisku na rewolucję spod szyldu feminizmu i LGBT musza również nakierunkować się na propozycje populistyczne. Tym razem, nie może być to jednak klasyczny zestaw postulatów dla najbiedniejszy, emerytów oraz mało zarabiających. Głównym odbiorcą lewicowej retoryki stali się młodzi ludzie, których nie przekonywał wzrost płacy minimalnej czy ,,300 zł za krowę’’ nie mówiąc już o rentach i emeryturach, których przecież odbiorcami nie są najmłodsze grupy wiekowe.
Dlatego też widzimy większe zwrócenie uwagi na kwestie edukacji, nowoczesnych technologii, ekologii a także mieszkalnictwa. A pierwszy przykład takiego zwrotu możemy dostrzec w programie klasycznej partii centrolewicowej w wydaniu europejskim, czyli Wiosny Roberta Biedronia. W programie Wiosny zawarto m.in. takie propozycje jak ,,Gwarancja dostępu do lekarza specjalisty w ciągu 30 dni’’, ,,10 milionów mieszkań w Unii Europejskiej’’, opodatkowanie kościoła czy też odejście od gospodarki opartej na węglu do 2035 roku6.
Pojawiły się także typowe postulaty socjalne skierowane do biedniejszych, które jednak były w dużej mierze kopią postulatów PiS, np. ,,Autobus w każdej gminie’’ czy podwyższenie pensji minimalne do 3000 zł. W formacie socjalnym, lewica dołączyła do grona głównych partii politycznych, jednocześnie przedstawiając swój populistyczny program zupełnie w innej formie. Nie miał być to pakiet wielu świadczeń i programów społecznych skierowanych do najbiedniejszych i tych najbardziej potrzebujących, a także do osób o niskich dochodach. Tym razem celem programu stało się przekonanie do lewicy młodych ludzi poprzez zaoferowanie im mieszkań na wynajem, nowocześniejszej szkoły, a także rozwiązania najpoważniejszego dla młodych ludzi problemu, czyli kryzysu klimatycznego. Innej drogi lewica nie mogła obrać, gdyż jak już wcześniej wspomniałem, tradycyjnie socjalny elektorat zniechęcony przez lewacką agendę społeczną, nie chciał na nią głosować i był skłonny poprzeć jednak bardziej ,,swojski’’ PiS.
Jeszcze lepiej proces dumnego wejścia Lewicy do populistycznego grona, widzimy patrząc na jej program z 2019 roku. W ramach postulatów, Lewica dużą uwagę zwróciła na kwestię klimatu (“koniec dominacji węgla’’), wsparcie innowacyjności, wprowadzenie leków po 5 złotych, wprowadzenie ,,cyfrowych klas’’ czy budowę ,,tanich mieszkań na raty’’7. Choć w programie znalazły się postulaty podniesienia płacy minimalnej czy emerytury minimalnej w ramach zaproponowanych rozwiązań, zwrócono uwagę na zagadnienia, której do tej pory przez lewicowych polityków nie były tak bardzo akcentowane.
,,Postprzemysłowy’’ elektorat lewicy nie był już zainteresowany jej propozycjami. Dlatego też trzeba było dokonać programowej reorganizacji. Jednak wcale nie oznacza to, że lewica zrezygnowała z tradycyjnego dla siebie populizmu. Wręcz przeciwnie. W wyciąganiu coraz to bardziej ,,ambitnych’’ postulatów, obciążających budżet państwa, a tym samym wszystkich obywateli, Lewica stała się nawet lepsza niż PiS. Jednakże zamiast populizmu dla ,,gorszego sortu’’, zaprezentowana została oferta demagogiczna dla ,,młodych, wykształconych i z wielkich ośrodków’’
Radykalna bezideowość z dodatkiem populizmu
Niektórzy odnieśli wrażanie, że z demagogicznej gry wyłączona była do tej pory Platforma Obywatelska. Politycy największej partii opozycyjnej bardzo często manifestowali swój sprzeciw wobec socjalnej polityki PiS-u, choć opór wobec rozwiązań proponowanych przez Zjednoczoną Prawicę w dużej mierze wynikał z mocnego postawienia w strategii politycznej na negatywizm, niż z faktycznego przekonania, że rządowe programy są szkodliwe dla polskiego społeczeństwa. Mocno związany ze środowiskiem Platformy Leszek Balcerowicz był jednym z twardych krytyków programów socjalnych wprowadzonych przez obecnie rządzących, a jeszcze jakiś czas temu sam Borys Budka nazywał polityków PiS ,,większymi socjalistami niż Marks i Engels razem wzięci’’8. Dodatkowo do swojego elektoratu, PO zdawało się kierować przekaz, który miał służyć wzajemnemu antagonizowaniu się społeczeństwa, polegający na powtarzaniu twierdzenia, że wyborcy PiS są tylko odbiorcami pieniędzy, które wpływają do budżetu dzięki ciężkiej pracy reszty społeczeństwa, niechętnego wobec rządu. Wzajemny podział ,,my’’ i ,,oni’’ podbudowany był krytyką socjalnego rozdawnictwa.
W pewnym momencie okazało się jednak, że taka retoryka nie przyniesie Platformie szansy na zdobycie szerszego grona wyborców. Świadczenia socjalne wprowadzone przez rządzących spotkały się z powszechnym poparciem, a Platforma zaczęła wychodzi na partię, która sprzeciwia się łożeniu pieniędzy na polskie rodziny. Dlatego też w ramach programu PO zawarto utrzymane 500+, a nawet dochodziło do tak absurdalne sytuacji, gdzie politycy Platformy twierdzili, że koncepcja zasiłku rodzinnego była pierwotnie ich pomysłem, a PiS po prostu ukradł im tą koncepcję, zanim oni mogli ją zrealizować9. Stało się jasne, o czym wielu ludzi przekonanych było już dużo wcześniej, że Platforma, mimo nadziei umiarkowanych liberałów, nie stanie się obrońcą wolności gospodarczej oraz nie będzie sprzeciwiała się coraz większemu chaosowi w polityce społecznej i ekonomicznej rządu. Demokratyczne warunki, do których dołączył socjalny populizm spowodowały, że Platforma również musiała dostosować się do zasad rozgrywki, żeby móc w ogóle myśleć o powrocie do władzy.
Jednakże, z czasem największa partia opozycyjna, podobnie jak Lewica, musiała dokonać w ramach swojej linii programowej pewnych przewartościowań. Wiedzieliśmy to już w kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego, który zaprezentował program o zdecydowanie mocniejszym akcencie lewicowym, niż do tej pory. Potem doszło do chwalebnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ochrony życia nienarodzonego, i innych pomniejszy zdarzeń, które przyczynił się do tego, że Platforma nie tylko przyjęła liberalną agendę obyczajową, ale także wypchała z partii pozostałych członków o poglądach konserwatywnych czy też centro-prawicowych10.
Oprócz tego, politycy Platformy zrozumieli, że ich program oprócz akceptacji polityki socjalnej, musi również reprezentować ofertę populistyczną atrakcyjną dla młodych ludzi, którzy wahają się pomiędzy głosowaniem na Lewicę lub na PO. Wielu zdziwiło, kiedy Donald Tusk stwierdził, że ,,mieszkanie jest prawem człowieka, to znaczy móc mieszkać w godnych warunkach to nie jest jakiś przywilej, to nie może być marzenie i dorobek całego życia’’, skoro do tej pory przewodniczących Platformy pozował się bardziej na liberała niż na socjaldemokratę11. Do tego w ostatnim czasie PO wyszło z jeszcze dalej idącą propozycją, postulując wprowadzenie czterodniowego dnia pracy12. Trzeba zauważyć, że obywa postulaty padły w trakcie spotkań z młodymi pod szyldem ,,Meet Up Nowa Generacja”. W oczywisty sposób wysunięcie takich populistycznych haseł było związane z chęcią dostosowania się do oczekiwań młodego elektoratu centrolewicowego, dla którego krótszy dzień pracy czy łatwa możliwość kupna mieszkania jest bardzo kuszący.
Warto zwrócić uwagę, że pomysł przewodniczącego Platformy w ostrych słowach skrytykowało guru intelektualne opozycji, czyli Leszek Balcerowicz. Były wicepremier stwierdził, że ,,To jest niebywała populistyczna brednia, która oznaczałaby z jednej strony ograniczenie produkcji, a z drugiej podbicie inflacji’’13. Powinno nam to więc uświadamiać, że Platforma prezentując populizm zorientowany na młody elektorat, nie kieruje się już nawet opiniami w ramach własnego, bliskiego sobie obozu ideowego, a chce realizować politykę demagogicznych haseł, do których – w przeciwieństwie do retoryki PiS-u – dodana jest nutka ,,nowoczesności’’ i ,,proeuropejskości’’. Dla większości obserwatorów polityki nie powinno być to jednak zaskoczenie. W końcu Platforma Obywatelska i jej politycy znani są ze swojej ,,radykalnej bezideowości’’, obdartej z jakichkolwiek idei czy wartości.
Demokratyczny chaos
Populizm stał się zjawiskiem powszechnym w demokracjach zachodu, głównie jako reakcja na działania elit politycznych, które funkcjonowały w całkowitym oderwaniu od rzeczywistych potrzeb obywateli. W wielu krajach mamy do czynienia z sytuacją, gdzie to właśnie partie, obraźliwie określane mianem ,,populistycznych’’ naprawdę rozumieją jakie problemy trapią wyborców i dzięki zaproponowaniu realnej alternatywy dla skostniałego establishmentu, są w stanie wygrywać wybory odpowiadając na prawdziwe wyzwania z którymi muszą mierzyć się państwa i społeczeństwa.
W przypadku Polski jednak, populizm, co prawda oparty na słusznym dostrzeżeniu podstawowych problemów społecznych, proponuje na nie zupełnie niezdrową recepturę, w postaci przekupywania wyborców ich własnymi pieniędzmi a także budowy antagonizmów w ramach wspólnoty. Państwa zachodnie przynajmniej w części były w stanie uniknąć takiego problemu poprzez funkcjonowanie świadomej ekonomicznej klasy średniej, która mogła kierować się w swoich decyzjach politycznych intencjami, wykraczającymi poza zwykłą (oczywiście w przypadku biednych ludzi słuszną) chęcią poprawy swojego bytu życiowego. Jednakże brak w Polsce silnie usytuowanej klasy średniej spowodował, że nie ma możliwości postawienia realnej tamy nie tylko wobec zalewu populistyczno-socjalnymi propozycjami rządzących, ale także lewicowo-populistycznymi hasłami Platformy i Lewicy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Era Mentzena
Jak najbardziej słuszne jest dążenie za pomocą narzędzi, którymi dysponuje państwo, aby zmierzyć się z tak poważnymi problemami jak kryzys mieszkaniowy, ochrona środowiska, służba zdrowia, pomoc społeczna, itd. Jednakże, obecne klasa polityczna w ramach swoich propozycji, nie oferuje realnych reform mogących skutecznie wykorzystać państwo do realizacji celów wspólnoty, głosząc demagogiczne hasła, które służą wyłącznie jeszcze większemu uzależnieniu obywateli od państwa. Wielu musi zdać sobie sprawę, że budowanie szerokiego systemu świadczeń socjalnych kreuje w dłuższej perspektywie nie tylko problemy związane z dziurą budżetową, ale także tworzy klasę ludzi zależnych od wsparcia rządu, która z czasem nie będzie w stanie podjąć normalnej pracy. Całe to błędne myślenie wynika w dość prosty sposób z największej wady obecnego ustroju liberalnej demokracji – polityka przestaje być polem troski o dobro wspólne, a staje się areną walki o władze, gdzie nie jest najważniejsze skuteczne działanie na rzecz społeczeństwa, tylko oferowanie nieracjonalnych propozycji, w których możliwość realizacji nie wierzą nawet sami politycy.
Nic nie jest bardziej destrukcyjnego dla wizji polityki jako służby narodowi, niż nadaniu kwestiom politycznym wyłącznie charakteru ekonomicznego i materialistycznego, których pochodną jest socjalny populizm. Jak pisał w swoim najważniejszym dziele Alexis De Tocqueville: ,,Demokracja sprzyja pociągowi do korzyści materialnych. Jeśli pociąg ten nadmiernie wzrasta, ludzie wnet skłonni są uwierzyć, że wszystko jest li tylko materią’’. Jeśli nadamy polityce tylko przestrzeni do rozwiązania problemów ekonomicznych, kiedy przestaniemy widzieć cokolwiek poza potrzebą zapewnienia wszystkim przysłowiowej ,,kromki chleba’’, wtedy umknie nam cała idea państwa jako miejsca, gdzie wspólnota może rozwiązywać swoje problemy i się rozwijać. Materializm popycha ludzi w stronę obietnicy raju na ziemi, dlatego, że osobą kierującym się głównie interesem materialnym, najbardziej takiego raju brakuje.
Z pewnością, aby ograniczyć ,,inflację’’ populizmu i całkowite oderwanie polityki od jej pierwotnych celów, należy dążyć do usytuowania kwestii ekonomicznych w odpowiednim miejscu. Trzeba też, za pomocą zarówno narzędzi politycznych jak i społecznych, wspierać rozszerzanie świadomości ekonomicznej i społecznej obywateli a także budowę realnej i odpowiedzialnej klasy średniej. Należy również pochyli się nad problemami zwykłego człowieka, zrozumieć je i przedstawić rozwiązania oparte nie na chwilowej chęci zdobycia głosów, ale na perspektywie długofalowej. Najważniejsze jest jednak zwalczenie, przynajmniej częściowo, materialistycznych tendencji gnębiących demokrację. Nierozwiązanie tego problemu spowoduje, że jak twierdził Russel Kirk: ,,Jeśli będziemy sobie wmawiać, że bogactwo materialne jest wszystkim, staniemy się w bardzo wyraźny sposób ludźmi bogactwa pozbawionymi’’.
Artykuł został pierwotnie opublikowany w kwartalniku “Myśl Suwerenna. Przegląd Spraw Publicznych” nr 3(9)/2022.
Grafika: pixabay.com
1 https://polskieradio24.pl/5/3/Artykul/1535059,Wybory-parlamentarne-2015-program-Zjednoczonej-Lewicy (dostęp: 09.08.2022)
2 https://partiarazem.pl/program/ (dostęp: 09.08.2022)
3 https://pis.org.pl/files/Program_PIS_2019.pdf, s. 54 (dostęp: 09.08.2022)
4 https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=8&NrPosiedzenia=11&NrGlosowania=29 (dostęp: 09.08.2022)
5 https://koalicjapolska.com.pl/wp-content/uploads/2020/12/PROGRAM_PSL_2019.pdf (dostęp: 09.08.2022)
6 Strona partii przedstawiająca program Wiosny obecnie nie jest dostępna, postulaty Wiosny, patrz: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiosna_(partia_polityczna) (dostęp: 09.08.2022)
7 https://klub-lewica.org.pl/images/media/Program_Lewicy.pdf (dostęp: 09.08.2022)
8 https://www.youtube.com/watch?v=BmKcQAxchfc (dostęp: 09.08.2022)
9 https://www.tvp.info/58372581/radoslaw-sikorski-przekonuje-ze-platforma-obywatelska-chciala-wprowadzic-500 (dostęp: 09.08.2022)
10 https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-05-14/kulisy-wyrzucenia-rasia-i-zalewskiego-metody-blizsze-pis-mielismy-dosc-ich-wypowiedzi/ (dostęp: 09.08.2022)
11 https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/mieszkanie-prawem-nie-towarem-donald-tusk-dolaczyl-do-zwolennikow-tego-hasla/l2kpqvt (dostęp: 09.08.2022)
12 https://www.money.pl/gospodarka/czterodniowy-tydzien-pracy-donald-tusk-do-wyborow-bedziemy-mieli-projekt-pilotazu-6788564251036288a.html (dostęp: 09.08.2022)
13 https://wgospodarce.pl/informacje/114596-balcerowicz-4-dniowy-tydzien-pracy-populizm-i-brednia (dostęp: 09.08.2022)